czwartek, 11 lutego 2021

"Jurajscy rycerze" zagryzieni przez "Wilki"!

 

W Zawierciu nigdy nie gra się łatwo, ale za to, są dobre widowiska. Nie zawiodłem się i tym razem 😎.  Podopieczni Kolacovicia rozpoczęli to spotkanie z wysokiego "c", bo od prowadzenia (8:3), a wszystko to, za sprawą skutecznej gry w obronie, które rodziły skuteczne dla nich kontry. Przyznam szczerze, iż w tym momencie, zacząłem się obawiać o wynik tego spotkania, bo oglądałem już nie jedno spotkanie Aluronu "z gazem" od początku seta i źle się to kończyło dla przeciwnika. "Wilki" jednak przetrwały natarcie gospodarzy i punkt po punkcie odrabiali straty. W ataku zaczął się (chwilowo) rozkręcać Klemen Cebulj. Na swój poziom w zagrywce i w ataku, wskoczył nasz bombardier Karol Butryn. Ci dwaj Panowie sprawili nie tylko, że Asseco Resovia Rzeszów dogoniła rywala, ale i objęła prowadzenie, którego nie oddała do końca seta. W drugim secie gra była bardziej wyrównana, żadna z ekip nie potrafiła zbudować znaczącej przewagi. Mniej więcej w połowie partii, podopieczni Alberto Giulianiego włączyli "piąty bieg" odjechali rywalom i byli, o krok od wygrania meczu, za trzy punkty. Trzeci set toczył się pod dyktando "Reski" i trzy punkty wróciły do Rzeszowa.  Na to, że wygraliśmy, złożyło się kilka czynników - mówi się, że mózgiem drużyny jest rozgrywający. Po raz kolejny muszę pochwalić naszego sypacza, za umiejętne i różnorodne rozrzucanie piłek. W mojej ocenie w pełni zasłużone MVP. Świetna gra naszych środkowych widać, że estoński środkowy jest "w gazie". To zwycięstwo nie byłoby może tak pewne, gdyby nie duet na prawym skrzydle. Widać, że Karol Butryn, w końcu odnalazł się w "Pasiaku". Sieje postrach nie tylko, za  linią dziewiątego metra, ale i tym swoim "młotkiem" w ataku. Cieszy też powrót po kontuzji do wysokiej dyspozycji Nicolasa Szerszenia, który jest naszą ostoją na przyjęciu. Dzielnie wspomaga Karola w zagrywce i ataku. Mało gry z lewego skrzydła, a jeśli już była to słoweński gwiazdor, miał "gaszone światło". Chyba tylko zapis w kontrakcie o ilości rozegranych spotkań. Sprawia, że ten zawodnik jest podstawowym graczem, w każdym meczu 😏. Nie ma co patrzeć na to, co jest nie do końca idealne, w grze naszej drużyny. Widać, jak cieszy ich wspólne wygrywanie akcji i spotkań. Mamy TEAM SPIRIT, a to naprawdę dobrze wróży. "Reska" wskoczyła na wysoki poziom i mam nadzieję, że szybkiego, z niego nie spadnie 😊. Żartobliwie powiem, oglądając ostatnie mecze naszej drużyny, mam siatkarski orgazm 😋. Możecie się ze mną nie zgodzić, ale jak dla mnie już jesteśmy teamem wygranym. Rundę zasadniczą mamy szansę skończyć, nawet na czwartym miejscu. Po tylu latach posuchy, w końcu mamy play-offy. Teraz walczymy o coś ekstra 😉. 

*fotografia strona internetowa klubu  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz