sobota, 12 czerwca 2021

Nokauty i lodowaty prysznic :)

 

Trzecia seria  spotkań VNL panów, za nami.  W naszym pięknym kraju, jak zwykle emocje biorą górę, bo nie utrzymujemy fotelu lidera.

Według wielu sympatyków siatkówki w Polsce, mamy demolować, każdego rywala po drodze do Tokio. Nie ma miejsca na porażki. Ludzie opanujcie się, siatkówka to jest sport, a porażki, są nieodłączną jego częścią! Gdybyśmy już teraz wszystkich odprawiali z kwitkiem po godzince z prysznicem, byłby to dla mnie sygnał ostrzegawczy, że w Tokio może pójść coś nie tak. Skoro nasz wódz jest zadowolony, jak czytamy w Przeglądzie Sportowym - dwie porażki jestem usatysfakcjonowany. To nam pozostaje to zaakceptować i mu zaufać. Nie uważacie?😉. Przypomnę tylko maksymę - Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. Taki zimny prysznic też, jest potrzebny. Oczywiście źle się, oglądało wczorajsze spotkanie, odstawaliśmy od Brazylijczyków fizycznie (pewnie więcej podnieśli na siłce), a dzień konia miał Wallace, który był nie do zatrzymania w ataku i wychodziło mu absolutnie wszystko. Oglądając to spotkanie chwilami zadawałem sobie pytanie - Czy to mecz Polska kontra Wallace? My, choć próbowaliśmy złamać ich pierwszą akcję to, brakowało nam argumentów w polu serwisowym, jak to miało miejsce we wcześniejszych spotkaniach. W naszej drużynie kompletnie nie funkcjonował system blok-obrona, na palcach jednej ręki można było policzyć akcję, gdzie w pierwszym uderzeniu zdobywaliśmy punkt. Nawet jeśli "Kanarki" bez ataku, przebijali piłkę na naszą stronę to nie potrafiliśmy skutecznie wyprowadzić kontrataku. Na nic zdawała się, dobra gra na siatce naszych środkowych, bo brakowało pójścia, za ciosem. Jedynym, który nie był pod wodą w tym spotkaniu, był Kamil Semeniuk, który bez respektu zdobywał punkty z lewego skrzydła. To już kolejne spotkanie, gdzie widać, że ma kwity. Brawo Kamil! Podzielam Waszą opinię, dlaczego na boisku nie zobaczyliśmy Leona i Bednorza. Tylko oglądaliśmy męczarnie na parkiecie Michała Kubiaka. Choć może to, ma na celu, ogrywanie naszego kapitana, któremu ewidentnie brakuje gry. Tyle o tym meczu. Mecz z Bułgarią pokazał, że Bednorz walczy o bilet, bo zagrał świetnie w każdym elemencie. Tylko czy to coś da? Nie podzielam zdania seniora Drzyzgi, iż zmiana we wczorajszym meczu Bieniek - Nowakowski, jest zmianą olimpijską😉. Dla mnie po meczu z Bułgarią bliżej biletu olimpijskiego powinien być Norbert Huber. Ciekawe czy moje przypuszczenie się sprawdzi, a może się pomylę😃. Mecz z Holendrami był dla mnie meczem, który trzeba było wygrać i zapomnieć. A jedyne, co zapamiętałem to siedemnaście punktów Mateusza Bieńka. Czołem ochłońcie i kibicujcie w następnych bojach!👊   

*Fotografia - Fanpage KS Jastrzębski Węgiel          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz