źródło: www.eurosport.onet.pl |
PlusLIga pędzi niczym rollercoaster ;) Minione kolejki
PlusLigi, przyniosły, wiele ciekawych wyników i przetasowanie w tabeli. Przede
wszystkim wielkim zaskoczeniem dla mnie, są trzy porażki. Vice Mistrza Polski,
odpowiednio z Cuprum Lubin i AZS Politechnika Warszawska (obydwie po 0:3) oraz
z zespołem z Radomia (3-1). Pierwszą porażkę, można by usprawiedliwić długą i
męczącą podróżą na mecz rewanżowy z Kazaniem.
Gdzie prosto po meczu z Zenitem, udali się do Lubina. Drużyna z Lubina zagrała
widowiskowy i ładny dna kibicowskich oczu mecz. Jak to miało miejsce z Asseco
Resovią Rzeszów. Lublinian ponownie do zwycięstwa poprowadził duet: Robert Taht
i Łukasz Kaczmarek. Determinacja i wola walki zacięte pierwsze 2 sety. Tak
można by podsumować mecz podopiecznych Jakuba Bednaruka z drużyną z Trójmiasta.
Wśród akademików z Warszawy wyróżniłbym, polską ikonę na rozegraniu – Pawła Zagumnego.
Jednak największe wrażenie zrobiła gra, młodego środkowego warszawskiej drużyny
– Bartłomieja Lemańskiego (wypożyczenie z Asseco Resovi Rzeszów). Jego
perfekcyjna gra blokiem (7), została nagrodzona statuetką MVP.
źródło: www.siatka.org |
Nie od dziś wiadomo, że polska siatkówka dobrymi środkowymi stoi ;) Mówiąc sportowymżargonem drużynę z Gdańska „przytkało”. Mimo wygranego w dniu wczorajszym, zaległego meczu z BBTS-em (3-1). Pogrzebali swoje szanse na grę w wielkim finale PlusLigi. Kto zagra w nim oprócz ZAKS-y? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale ;) Mówiąc poważnie, o wszystkim może zadecydować, jeden stracony set. Bowiem przy równej ilości punktów, Asseco Resovia Rzeszów wyprzedza bełchatowską Skrę. Dzięki straconemu setowi przez popularne „pszczoły”, na warszawskim „Torwarze” z tamtejszą Politechniką (1-3). Czy taki stan rzeczy się utrzyma? My rzeszowscy kibice byśmy sobie tego życzyli ;) Jednak plusligowe parkiety, lubią sprawiać niespodzianki. Emocji nie zabraknie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz