|
źródło: www. sport..trefl.com |
Zanim
zaczniemy ściskać kciuki, za polskie drużyny grające dziś swoje rewanżowe mecze
w LM. Chciałbym zaprosić Was na analizę wydarzeń, z ostatniej plusligowej
kolejki. ZAKSA wciąż szuka przysłowiowego rywala do brydża, jakim jest finał
PlusLigi ;) Na dzień dzisiejszy najbliżej tego pojedynku, jest drużyna Andrei
Anastasiego. Vice MP w minioną niedzielę, pokonali na własnym terenie drużynę z
Kędzierzyna Koźla (3-1). Gdańszczanie pokonując ZAKSĘ, awansowali na fotel vice
lidera PlusLigi. Mają na koncie tyle samo oczek co PGE Skra Bełchatów (41),
pamiętajmy iż Lotos ma zaległy mecz. Kluczem do zwycięstwa w hicie kolejki, była niemalże perfekcyjna
gra w systemie blok-obrona. Cuda w obronie wyprawiał libero Lotosu – Piotr Gacek,
wybrany MVP tego spotkania. Dobrą grę zaprezentowali: Murphy Troy (22), Sebastian Schwarz (29), Mateusz Mika (14), Wojciech Grzyb (14). Choć ZAKSA straciła punkty,
to jednak jej awans do finału jest niezagrożony.Dzień wcześniej byliśmy świadkami mega niespodzianki w
Lubinie, gdzie miejscowe Cuprum podejmowało Asseco Resovie Rzeszów (3-0).
Lubiński zespół przystąpił do tego pojedynku, w mocno zaskakującym składzie.
Bowiem na ataku zagrał nominalny przyjmujący – Łukasz Kaczmarek (19), ten
manewr trenera był całkowicie przemyślany. Bowiem w słabszej dyspozycji są,
obaj atakujący Cuprum. Prawdziwe wejście smoka, na plusligowe parkiety zaliczył:
Estończyk – Robert Taht (18).
|
źródło: FanPage Cuprum Lubin |
Okazał się on prawdziwym „katem” rzeszowskiej
drużyny, co zaowocowało statuetką MVP tego spotkania. Może te słowa, które
teraz napiszę nie są tutaj na miejscu. Bo jestem tylko kibicem, a nie siatkarskim
ekspertem. Moim zdaniem, w rzeszowskim zespole powinno nastąpić wietrzenie
kadry i nie mówię tutaj tylko o zawodnikach. Bo uderzyła „sodówka” naszym
gwiazdom. Oglądając mecz i patrząc na ciągłe próby rotacji składem. Odniosłem
wrażenie, iż trener zmieniając zawodników, miotał się jak mysz we mgle. Czy tak
powinna grać drużyna, która zdobyła srebro poprzedniej edycji Ligi Mistrzów? To
smutne, że kibice muszą płakać po meczu pasiaków ;( Co było widać na załączonym
obrazku w TV.Oczywiście póki co przegraliśmy, jedynie PP. Nadal jesteśmy
w grze mam nadzieję (coraz mniejszą) o finał i o wygraną w Lidze Mistrzów.
Jeśli nic się nie zmieni w naszej grze, duma Podkarpacia zakończy ten sezon na
tarczy. Musimy sami zacząć grać i zdobywać oczka do ligowej tabeli. Nie licząc
jedynie, na „prezenty” Skry i Lotosu. W Final Four nie ma słabych drużyn, jak będzie czas
pokaże…
NIGDY NIE LEKCEWAŻ SERCA
MISTRZA!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz