Wielkanocny pacierz
Nie umiem być srebrnym aniołem -
Ni gorejącym krzakiem -
A serce mam byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami -
Tyle już alleluja -
A moja świętość dziurawa
Na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
Jak na koślawej fujarce -
Żeby choć papież spojrzał
Na mnie - przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska
Przez chmur zabite wciąż deski -
Uśmiech mi Swój zesłała
Jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łzę swoją trzymam
Jak złoty kamyk z procy -
Zrozumie mnie mały Baranek
Z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
Sumienia wywróci podszewkę -
Serca mojego ocali
ks. Jan Twardowski
Za oknem coraz
bardziej zielono i coraz więcej słońca. Słychać ptaków śpiew budzących nas o
poranku. To znak, że pożegnaliśmy zimę a
przyszła piękna Pani Wiosna. Jednak dla katolików to czas, na świętowanie
najważniejszych świąt w Kościele Katolickim – świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Właśnie tej Wielkiej Nocy, zatriumfowało ponad dwa tysiące lat temu dobro nad
złem. My corocznie przeżywając te święta, na nowo winniśmy odkrywać tą
tajemnice, Gdzie Najwyższy skonał za moje i Twoje grzechy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz