czwartek, 28 lipca 2016

Był Kraków teraz RIO.

źródło: Fanpage  Polska siatkówka
RIO coraz bliżej. Dlatego też zapewne polscy kibice zadają sobie pytanie. Jak nasi siatkarze wypadną, na brazylijskich parkietach. Trudno się dziwić, bowiem mówiąc żargonem wypadliśmy blado. W  zmaganiach w „Tauron Arenie”.  Jednak ufam, że nasi chłopcy zrobią wszystko, by dać łzy szczęścia. Wielu tym, którzy nie mogą żyć bez siatki, w tym mnie :D W minioną sobotę nasi kochani chłopcy złożyli uroczyste ślubowanie w Warszawie. Obecnie przebywają już w kraju Samby. Wszystko po to by, się zaaklimatyzować i w meczach dać maxa.
źródło: Fanpage Marco Ivović
Wracając do wydarzeń podczas F6. Oczywiście gratulacje dla Serbów, którzy pokazali kawał dobrej siatkówki. W finale pokonując murowanego faworyta, do wygrania całej imprezy –Brazylię. Szkoda, że Serbia nie jedzie do RIO, bo na to zasługuje. Mogłaby coś namieszać ;) Moim zdaniem Rosja powinna zostać zdyskwalifikowana. To smutne, że w sporcie duch fair-play, przegrał z polityką i układami. Jednak polityka to nie moja bajka i nie chcę mieszać w nią swojego bloga. Bowiem zbyt wiele serca wkładam w niego, wszystko po to by Wam moi fani przybliżyć swoje sportowe odczucia i emocje z tym związane. Chcę by tak zostało i tak zostanie ;) Wracając do Krakowa, a konkretnie naszej kadry. Co mnie martwi? Oczywiście popełniane seryjnie błędy własne, rozregulowane przyjęcie. Było nad czym pracować mam nadzieję, że nasi chłopcy wyciągnęli wnioski i już w RIO, będziemy przecierać oczy ze zdumienia, a nie smutku. Patrząc na grę naszych siatkarzy. Chyba nie muszę przypominać nikomu, kto jest zapalonym  kibicem siatkówki. Jak ważnym elementem, jest odrzucenie przeciwnika od siatki, poprzez własną zagrywkę. Która ułatwia pierwsza akcję, czy też można ustawić skuteczny blok. W F6 nie oszukujmy się naszej drużynie tego brakowało. Kolejnym element, który mnie bolał to właśnie przyjęcie. Jak wiemy udane przyjęcie, to dużo większa szansa na skuteczną pierwszą akcję, czy też okazja do skutecznego kontrataku. Po udanej obronie, czy też pasywnym bloku. Jak było wiemy doskonale. Te moje spostrzeżenia, nie mają na celu krytyki naszej reprezentacji. Bo jestem dumny po zwycięstwie, wierny po porażce! ;) Jedynie chcę Wam zwrócić uwagę, na to co mnie mocno zaniepokoiło. W grze naszych chłopaków.  O co możemy być spokojny w RIO? Gra naszych blokujących i skuteczność w tym elemencie. Czy zawiedliśmy w Krakowie? Na pewno apetyty nas kibiców i samych siatkarzy.  Były dużo większe. Jednak pamiętamy, co było  naszym celem. W 2012 roku po zwycięstwie w Sofii, do Londynu jechaliśmy jako faworyci, do wygrania  IO. Wszyscy zapewne pamiętamy jak się skończyło. Czy tym razem będzie inaczej? Pokaże RIO i osądzimy ich po wykonanej pracy ;) Jednak ufam słowom naszego kapitana: „Jadę do Rio nie po to, by zdobyć autograf Bolta. Jadę po to, by przywieźć medal”. Trzymamy za słowo i ściskamy kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz