Faza zasadnicza za nami emocji, było co nie miara. Jednak
emocje dopiero sięgną zenitu, bowiem jutro startuje faza play-off oczy
PlusLigowych kibiców, będą zwrócone na Olsztyn i Jastrzębie – Zdrój. Tak więc
szykuje się długie środowe popołudnie mam nadzieję, że z kapitalnymi
widowiskami. Jednak w tej fazie nie ma już słabeuszy zarówno Asseco Resovia
Rzeszów, jak i Trefl Gdańsk nie ma łatwego przeciwnika, w walce o półfinał.
Serce kibica podpowiada jedno, jak będzie pokaże parkiet ;) Zanim ta środowa
siatkarska uczta, to zapraszam na kilka słów od Cinka na temat tego co
wydarzyło się przez 30 kolejek. Od początku sezonu ton PlusLiigowej tabeli
nadawał Mistrz Polski z Kędzierzyna – Koźla, choć nie uniknął kilku
niespodziewanych porażek, jednak nie przeszkodziło mu to w pewnej wygranej fazy
zasadniczej i czekaniu ze spokojem na półfinałowego rywala. Jednak im dalej w
las tym ciekawej ;) W pewnym momencie do walki o drugie miejsce premiowane
bezpośrednim awansem do półfinału chętnych, było aż 3 zespoły (PGE Skra
Bełchatów, ONICO Warszawa i Trefl Gdańsk). Czapki z głów dla ekipy AA pokazali,
jak powinno się walczyć o przetrwanie. Brawa dla kibiców i siatkarzy innych
klubów za uratowanie tego klubu, poprzez włączenie się do akcji #doLEWamydopełna
;) Koniec końców awansowali do ćwierćfinałów z trzeciej pozycji i o półfinał zagrają
z drużyną, która jest dla mnie osobiście największym rozczarowaniem tego sezonu
– Jastrzębskim Węglem. A dlaczego uważam za rozczarowanie? Mając praktycznie utrzymany
skład, który zdobył brąz w poprzednim sezonie, w tym do końca walczyli o to,
aby znaleźć się w play-offach. Ich gra, była chimeryczna na nic zdała się
zmiana Loebiediewa na „Fefe”. Ten, którego tak chwaliłem po poprzednim sezonie,
jak na razie nie przypomina siatkarza z tamtego sezonu – Salvador Hidalgo Oliva.
Jednak sezon jeszcze trwa i może się obudzi ;) Strasznie szkoda mi teamu ze
stolicy Polski, bo naprawdę zasłużyli na walkę o medale, aczkolwiek kontuzje i
porażki są częścią sportu. Potrafili zwolnić kilku trenerów i przed dłuższą
część sezonu, byli dla mnie murowanym kandydatem do play-offów. Good job Stefan! Lekkim
rozczarowaniem jest też dla mnie drużyna z Lubina, która w poprzednim sezonie
urywała punkty tuzom naszej ligi, a w tym od kilku kolejek, było wiadomo iż o
nic więcej nie zagrają. Akademicy z Olsztyna pokazali, jak radosna i przyjemna
dla oka powinna być siatkówka. Ta radość przyniosła im to iż o półfinał zagrają
z Asseco Resovią Rzeszów i co tu dużo mówić, nie są wcale bez szans w tym
starciu. „Wojskowi” z Radomia zbyt późno włączyli pedał gazu, bo naprawdę mieli
potencjał na czołówkę tabeli. Zastanawialiście się dlaczego nie piszę o SOVI zapewne. To celowy zabieg,
aby Was nie zanudzać już na początek. Ktoś powie nie zasłużyliśmy na te
play-offy i tak wysokie czwarte miejsce. Trudno się z tym nie zgodzić, bo
przecież jeszcze kilka kolejek temu, byliśmy poza play-offami i nie mogliśmy
liczyć tylko na siebie, ale także na gubiących rywali punkty. Na szczęście
rywale zagrali dla nas i spróbujemy bić się o medale. Hala „Podpromie” nie
przypominała tej za najlepszych czasów, gdzie Olieg Achrem wznosił Puchar za
zdobycie Mistrzostwa Polski ze łzami w oczach. Gra naszej drużyny, była wielką
niewiadomą w każdym spotkaniu, potrafiliśmy pokonać JW by tydzień później
przegrać z kretesem ze spadkowiczem z Kielc. Ktoś powie nie oszczędzały nas
kontuzje to prawda wypadło nam w kluczowym momencie sezonu dwóch najlepszych
środkowych. Jednak nie oszukujmy się mamy najsłabszy team od kilku sezonów.
Gdyby nie trio: Rossard, Śliwka, Jarosz, jak i rywale, którzy otworzyli nam
drzwi do ćwierćfinału. To byśmy nie zagrali z Olsztynem o półfinał. Uważam, że
jeśli awansujemy do czwórki to, będzie to olbrzymi sukces. Czy tak się stanie
zobaczymy. Jednak wiara „Pasiaka” umiera ostatnia ;) SOVIA !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz