poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Resovia na "6"... ;)

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Tytuł ma podtekst ironiczny, bo takiej oceny nie mogę wystawić naszej Asseco Resovi Rzeszów za ten sezon. A opisuje on miejsce, które zajęła w tym sezonie. To najgorsza lokata od dekady ;( Pozostaje ironicznie zapytać – Czy w przyszłym sezonie gramy o uniknięcie spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej?  Wiem nie powinienem tak mówić, ale moje siatkarskie serducho krwawi z roku, na rok jesteśmy co raz niżej. Czy taki klub, jak Resovia powinna z roku na rok spadać w ligowej hierarchii?  Czy doczekamy się lat tłustych i czasu, gdy rzeszowski rynek krzyknie – „MISTRZ, MISTRZ RESOVIA!”? Jednak po tamtym sezonie miałem nadzieję, że nowy kapitan statku w biało-czerwone pasy – Roberto Serniotti odbuduje wiarę nas rzeszowskich fanatykach siatkówki w to, że gra naszego zespołu, będzie miła i przyjemna  dla oka „pasiastego” kibica. Jednak mieliśmy świadomość, że dysponujemy składem najsłabszym od kilku sezonów i wdrapać się na ligowe „pudło”, będzie bardzo trudno. Składem, którego nie budował Włoch, jak można było przeczytać w Internetach, a czekający tylko na to by zarząd zwolnił trenera Roberto, a on mógł wrócić na ciepłą posadkę – Andrzej Kowal. Każdy Kowal jest kowalem swojego losu :D Jednak piękno siatkówki polega na tym, że jest nieprzewidywalna i na tym chyba opierała się wiara nas kibiców, że po ubiegłorocznym czwartym miejscu, może w tym sezonie zagramy o medale. Byłem na przedsezonowym turnieju towarzyskim w Krośnie i widziałem, że trener Serniotti ma pomysł na nasz team. Wystarczyło tylko być cierpliwym, a może teraz Asseco Resovia, byłaby na zupełnie innej lokacie. Jednak tej cierpliwości „guru” zabrakło, bo skład, był ustalany nie za biurka, a na podstawie obserwacji podczas treningów. Nie ujmując nic trenerowi Kowalowi pod, którego wodzą nasz team, dał nam tyle radości. To jednak trener Serniotti powinien zostać. Wiem, że zawodnicy chętnie odeszliby z klubu, gdyby wiedzieli, że na stanowisko pierwszego szkoleniowca powróci trener Kowal. Chyba to o czymś świadczy? Sam duet Rossard – Śliwka play-offów nie zawojuje. Ja nie twierdzę, że wpływu na postawę naszego sezonu nie miały kontuzje naszych filarów na środku siatki – „Możdera” i „Lemana”. Jednak w naszej ekipie nie było widać team spirit. Do play-offów awansowaliśmy rzutem na taśmę dzięki rywalom. Nasza gra falowała w tym sezonie od porywających meczów z Mistrzem Polski, po blamaż w Kielcach. Jak powiedziałem dwaj nasi przyjmujący to za mało, aby zawalczyć o medale. Choć walczyliśmy, jak mogliśmy o półfinał PlusLigi, a trzeci mecz z Olsztynem, był podobno najlepszym meczem naszej ekipy, w tym sezonie (nie oglądałem). To jednak drużyna z Warmii i Mazur awansowała zasłużenie do strefy medalowej i zagra o brąz z Treflem Gdańsk. Wstydem jest, że decydujący mecz o 5 miejsce nie był transmitowany, w żadnej rzeszowskiej rozgłośni. Mogłem liczyć tylko na relację punkt po punkcie na stronie PlusLigi. Wychodzi na to, że stacje radiowe mają też dość kręgu wzajemnej adoracji, w rzeszowskim klubie. Gdzie tutaj są Ci, kibice, którzy nie mają dostępu do sieci. Zastanawia mnie tylko czy w przyszłym sezonie nasi siatkarze, będą grać przy pustych trybunach, bo nawet na miejscach KK, były puste krzesła ;) A może magnesem ma być kolejne wietrzenie składu? Jeśli tak to władze mogą być rozczarowane, bo magnesem nie są nazwiska, a gra, jaką reprezentuje zespół. Znów przez pół sezonu, będziemy słyszeć mamy nowy zespół i nie jesteśmy zgrani :D Swoją drogą dziwię się kilku zawodnikom, którzy mają wzmocnić nasz zespół, bo pieniądze to nie wszystko. Jak to dobrze, że sezon klubowy dla Rzeszowa dobiegł końca, będzie można przerzucić się na reprezentację i znów w październiku, wrócić z chłodną głową do kibicowania „Wilkom”.        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz