NAM wiele do szczęścia i wygłupów nie potrzeba wiele, wystarczy
ładna pogoda, a banany na buzi same się pojawią. Bo mamy zryte banie😆😊😊😀 Tak było właśnie dzisiejszego popołudnia, zabraliśmy aparat i
dobre humory, niestety nie wszyscy mieli ochotę na nasze towarzystwo. W sumie
to się Tolkowi nie dziwię, bo kto przy zdrowych zmysłach, by z NAMI wytrzymał😋.
Skoro
mijali nas rowerzyści widmo, a samochody miały nieciekawy widok. Zaś niektórzy wyglądali
wehikułu czasu😝😜😂😀. Ja byłem tak spragniony ochłody, że pół loda zmieściłem do
paszczy na raz, na szczęście nie była potrzebna pomoc😎. Cóż to był dopiero drugi
spacer tego roku, aż jesteśmy zaskoczeni, ale nadrobimy. Jednak na razie robimy
przymusową pauzę… W ten czwartek zaczynam kolejny SET o SAMODZIELNOŚĆ – kolejny
zabieg fibrotomi metodą Ulzibata. Wiem, że będzie dobrze, ale trzymajcie kciuki,
kto może niech poprosi Bozię, by starczyło mi siły do walki😊. Kochani wiem,
gdzie byłem i jaki byłem jeszcze dwa lata temu. Dlatego nie boję się zacząć kolejnego SETA!! A jeszcze nie jedna fotorelacja ze spaceru się pojawi, bo mam THE BEST EKIPĘ💕💕!!! Czołem👊*fotografie archiwum prywatne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz