niedziela, 7 lipca 2019

Duch Św. działa! Czyli złe dobrego początki :)


„Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali”.
                                                                                                                  2 List do Koryntian

Zastanawiacie się skąd taki zarówno dziwny tytuł, jak i wstęp? Rok temu gdy wróciłem z oazy, chciałem tam wrócić, jak najszybciej. I wróciłem tym razem do Ochotnicy Górnej po to, by dziękować Mu za otrzymane łaski, których od ostatniej oazy od Niego doświadczyłem, ale też zrozumieć jeszcze głębiej, to co mnie spotkało… Jak i prosić o błogosławieństwo i potrzebne siły do walki o lepsze „jutro” oraz do walki z własnymi słabościami, by stawać się jeszcze lepszym człowiekiem niż jestem. Moje serce przepełniała radość, że mogę spotkać ludzi, których nie widziałem cały rok, ale i zawrzeć nowe znajomości. Górskie malownicze widoki, szum górskich potoków, a więc wszystko co💓.
Idealna sceneria do nabrania nowej energii do działania  Jednak początkowo zamiast „ładować akumulatory” i wstawać rozpromieniony radością z faktu, że jestem częścią oazowej wspólnoty oraz, że otacza mnie, to co jest miodem na moje serce i duszę. Pojawiło się przygnębienie i chęć powrotu do domu. Tutaj idealnie pasuje cytat, którym rozpocząłem ten wpis. Jeszcze rok temu nie zdobył bym się na taką rozmowę „face to face”, jaka miała miejsce. Z tego miejsca chciałbym podziękować księdzu moderatorowi, za wysłuchaniu moich słów krytyki i wprowadzenie zmian. Widocznie taki był plan działania Ducha Świętego, gdyż od tego momentu stawaliśmy się, rozpromienieni uśmiechem od ucha do ucha mimo niewyspania. Zakończenie oktawy Bożego Ciała to dla naszej wspólnoty oazowej dzień Mszy Św. prymicyjnej naszych księży moderatorów, gdyż obaj są neoprezbiterami. Z tego miejsca pozwolę sobie złożyć, w imieniu całej naszej wspólnoty najlepsze życzenia. W dzisiejszych czasach kapłaństwo jest nie lada wyzwaniem, gdyż współczesny świat robi wszystko, by negować naukę Kościoła, bo nie jest jakby powiedziała młodzież cool. Dlatego bądźcie, jak najlepszymi rybakami Pana😉.
W święto Apostołów Piotra i Pawła udaliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu, by dziękować za naszą oazową wspólnotę oraz prosić o dalsze błogosławieństwo na czas naszego oazowania. Po Eucharystii udaliśmy się na spacer po Ogrodzie Różańcowym, by nabrać sił przed dalszym pielgrzymowaniem do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. Jednak zanim udaliśmy się do stóp Pani Fatimskiej, by odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego, to było coś dla ciała (lody włoskie), gdyż żar lał się z nieba. Niejednokrotnie słowa kazania czy Adoracje Najświętszego Sakramentu sprawiały, że moje oczy stawały się mokre od łez. To kolejny dowód na to, że Duch Św. działa! Panie Ty chce bym stawał jeszcze lepszym człowiekiem obiecuję, że dołożę wszelkich starań, by tak się stało. Wszyscy wiemy, jak trudne są rozstania na uroczystej Mszy Św. o północy podczas wzajemnego błogosławieństwa nie zabrakło łez. Myślicie pewnie, że żyliśmy tylko modlitwą, wyprowadzę Was z błędu nie brakowało śmiechu podczas wspólnych spacerów m.in. na bacówkę, gdzie mogliśmy skorzystać z gościnności górali, za co serdecznie dziękujemy. Czy podczas wieczorków pogodnych, gdzie niejednokrotnie bolała mnie szczęka😊.



Z tego miejsca chciałbym podziękować „mojej ekipie”, za swój czas poświęcony na opiekowanie się tak „spokojnym Cinkiem”, dziękuję za te rozmowy czasem bardzo poważne do późnych godzin, ale jednak częściej niezbyt poważne😁, za to wspólne picie kawy, spacery i nieudolną próbę nauki gry w Uno. Dziękuję za wyrozumiałość, kiedy nie byłem sobą. Domusia dziękuję Ci, że spróbowałaś i jestem z Ciebie dumny💓. Opłacało się choćby po to bym usłyszał (Ty wiesz co😜). W imieniu swoim, jak i reszty wspólnoty dziękuję księżom moderatorom, siostrom zakonnym i klerykom, za głoszenie Słowa Bożego i umacnianie w nas wiary i pokazywanie, że z Nim możemy wszystko. Ks. Sylwestrze kilka kazań, jak to się dziś mówi sztos💪. Już teraz mówię chcę wrócić, za rok jeśli Bozia pozwoli chyba, że będzie miała swój plan działania na moją osobę. Bo, jak śpiewaliśmy w jednej z piosenek: ... Proszę pomóż mi Cię naśladować, tracić wszystkie siły, by wypełnić twe wyzwanie, wszystko, co we mnie jest niech będzie wyznaniem. Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię. Pamiętam o Was wszystkich, w codziennej modlitwie, a mojej ekipie mówię do zobaczenia już niedługo😊!    








*fotografie archiwum prywatne


                                                  

2 komentarze: