wtorek, 11 lutego 2020

Żal pasiaste serce ściska...

źródło: Strona internetowa klubu
Każda z partii wczorajszego spotkania to kopiuj, wklej pierwszego seta. Zostawaliśmy rozstrzelani przez "Wojskowych" w każdym siatkarskim elemencie i przewaga stawała się do nieodrobienia. Choć nasi siatkarze robili, co mogli i zmniejszali przewagę gospodarzy to za chwilę wszystko wracało normy😥... Tymczasowy trener robił, co mógł, by drużyna próbowała zachować "twarz", by uniknąć kolejnej KOMPROMITACJI, niestety tak się nie stało... Klub z Rzeszowa nie jest TEAMEM, a zlepkiem indywidualności, którzy są chłopcami do bicia... Z klubu, który wywalczył srebrny medal LM i MP, staliśmy klubem przed, którym już nikt nie ma respektu, a rozdaje nam ciosy w każdy meczu. Żal mi żywej ikony klubu, że wrócił do Rzeszowa tylko po to, by uratować klub przed spadkiem, a nie wznieść Puchar, za zdobycie kolejnego MP.... Czy Emanuele Zanini to sposób na kłopoty i uratowanie PlusLigi?   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz