czwartek, 10 grudnia 2020

Lubińska miedź zbyt ciężka dla Asseco Resovi Rzeszów.

 

Nie był to mecz stojący na bardzo wysokim poziomie, ale było to solidne spotkanie. Każdy z setów do pewnego momentu, toczył się walką punkt, za punkt, by zaraz potem, któraś z drużyn. Wyrobiła sobie ten minimalny bufor bezpieczeństwa w postaci dwóch punktów. Co było kluczem do braku punktów w tym spotkaniu? Rywale nie mieli problemów z przyjęciem naszego serwisu, co pozwalało Miguelowi Tavaresowi. W pełni wykorzystywać walory ofensywne swoich przyjmujących: Ferensa i Pencheva, jak i attackera - Ronalda Jimeneza. Mało gry Fabiana Drzyzgi pierwszym tempem, słaba skuteczność skrzydłowych, grający w czarne czy białe Karol Butryn, ogromne problemy w przyjęciu: Rafała Buszka i Klemena Cebulj. Całe szczęście, że udany debiut w "Pasiaku" zaliczył Simone Parodi (9 pkt w tym 2 asy serwisowe i 0 zepsutych zagrywek,przyj: 67%). Włoch pokazał, że jeśli tylko zdrowie dopisze to będzie, jak najbardziej pomocny naszemu teamowi. Kompletnie wolny przebieg na bloku w całym spotkaniu 4, gdzie nasi rywale mieli ich 12. Nie mówię, że nie walczyliśmy, bo tak nie było, lecz Cuprum wygrało zasłużenie. My mamy nad czym pracować, bo w naszej lidze nie ma słabych drużyn. A zespół Suwałk też w siatkówkę grać potrafi.

*fotografia - www.plusliga.pl

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz