Przed spotkaniem byłem ciekaw, która z drużyn się w końcu przełamie i, jak "Reska" poradzi sobie z dwoma zdrowymi przyjmującymi. Moje spojrzenie na ten mecz, może nie będzie obiektywne, bo oglądałem premierową i ostatnią partię spotkania. Naszą siłą w tym spotkaniu było "kopanie" w polu serwisowym, co ustawiało nam pierwszą akcję (7 asów w całym spotkaniu). Jak i przyjęcie oraz atak, co sprawiło, że "Jurajscy Rycerze", sobie nie pograli. Przyjęcie całego zespołu 56%, atak 59%. Klemen Cebulj MVP (21 pkt - 3 asy, 1 blok, przyj 62%, att. 65%), Rafał Buszek (11 pkt - 1 as, przyj. 50%, att. 56%). Swoją cegiełkę do tego dołożył Karol Butryn (15 pkt -1 as, 2 bloki, att. 55%). Nie sposób nie wspomnieć o dobrej grze Piotra Haina (5 pkt - 1 blok, att. 80%). Wynik spotkania może wskazywać, że warunki gry w tym spotkaniu, dyktowała tylko i wyłącznie Asseco Resovia Rzeszów. O tuż nie, dwa sety kończyły się grą na przewagi. A więc pełna pula w tym spotkaniu, nie była sprawą oczywistą. Jeśli wierzyć plotkom to "ratować" nasz zespół na przyjęciu ma reprezentant Niemiec - Dennis Kaliberda. A więc byłoby jeszcze ciekawiej😎. Plotki, plotkami, ale cieszymy się, że trener Alberto Giulliani zdecydował się przedłużyć kontrakt o kolejne dwa sezony. Cieszy to, że wreszcie w rzeszowskim klubie, postawiono na stabilizację, na stołku trenerskim. Ten ruch włodarzy klubu, świadczy o tym, że wierzą, iż wizja włoskiego szkoleniowca. Doprowadzi nasz do powrotu na siatkarski szczyt. NAM pozostaje kibicować, a chłopakom i trenerowi życzyć powodzenia.
* fotografie strona internetowa klubu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz