Kto mnie dobrze, zna wie jak bardzo ważny jest dla mnie drugi człowiek, nieważne czy to Rodzina, czy to Przyjaciele. W sobotę, zamiast oglądać mecz Asseco Resovii Rzeszów, wybrałem wieczór w towarzystwie D&O, bo Messenger to nie to samo, co face to face. A już trochę minęło od naszych wspólnych chwil z przyczyn niezależnych od nas, więc było o czym gadać. Niejako kontynuacją sobotniego wieczoru było wczorajsze popołudnie. Do naszej trójki dołączyła jedna z moich oazowych wolontariuszek. Nie zabrakło wspomnień oazowych i głupich tekstów, których byłem prowokatorem, ja tylko na spokojnego wyglądam. Gdyby, ktoś nie wiedział 😋. Nie zabrakło też słów wsparcia dla pierwszaczka studenckiego 😍. Wiecie co?? Wczoraj mi się, przypomniało, że mam siostrzeńca w Anglii, którego jeszcze nie poznałem, spokojnie to tylko bujna dziecięcych lat D 😘. Przy okazji załatwiłem sobie baby-sitter, ja to się, umiem ustawić, będzie się, działo O 😎. Na koniec biednej młodzieży postawiłem pizzę, uwierzcie nam z utęsknieniem, wypatrywaliśmy kierowcy, bo na głodnego nie da się, gadać. Nieobecni niech żałują, mam nadzieję, że następnym razem spotkamy się, może w pełniejszym składzie, bo w kupie siła 👊. Niestety to spotkanie nie zostało uwiecznione na fotografii, więc będzie post bez fotografii, choć jedna z uczestniczek specjalnie pod to zrobiła sobie make-up. No cóż, jeszcze będzie okazja uwiecznić wspólne chwile. Naładowany pozytywnymi emocjami mogę ćwiczyć i pracować 💪.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz