Każda kolejna porażka i każda kolejka rodziła, wiele frustracji, pytań. Tak było i przed wyjazdowym spotkaniem z MKS Ślepsk Malow Suwałki (0-3).
Przed spotkaniem pozwoliłem sobie na może nie zbyt ładny żart pod adresem rzeszowskiej drużyny — Ciekawe czy zostaną zmrożeni przez drużynę z Suwałk, niczym Olaf z Krainy Lodu? Gdyż nie miałem podstaw, by sądzić inaczej, przed tym spotkaniem. Kluczem do zwycięstwa we wczorajszym spotkaniu było przyjęcie, które w całym spotkaniu opiewało się, na (56%), nie od dziś wiadomo, że dobre przyjęcie pomaga rozgrywającemu, potencjał w ofensywie swoich kolegów na boisku. Którzy byli wczoraj naprawdę dysponowani w tym elemencie: "18" (16 pkt w tym 2 bloki i 2 asy serwisowe, 50% att) - MVP. "3" (9 pkt w tym as i blok, 54 att), "2" (14 pkt w tym dwa asy, 67% att). Swoje w ofensywie dołożyli Kuba Kochanowski i Jan Kozamernik, obaj zdobyli po 7 pkt. Nie małą rolę w tym zwycięstwie odegrał nasz serwis, który może nie przyniósł nam zbyt wielu punktów bezpośrednich, ale przeważał szalę na naszą korzyść w końcówkach setów, co wykorzystywaliśmy. Pozwalał nam też ustawiać sobie pierwszą akcję, jak i wykorzystywać piłki, które mieliśmy po swojej stronie. A zwłaszcza z tym drugim byliśmy na bakier we wcześniejszym spotkaniach. Uspokoję Was, nie popadam w hurra optymizm, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni 😊.
*fotografia FB klubu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz