wtorek, 19 lipca 2022

Po medal, czy kolejne rozczarowanie?


Sezon reprezentacyjny i czas budowania składów klubowych na najbliższy sezon klubowy trwa na dobre. 

Na dobre (niestety) dla nas wiernych sympatyków rzeszowskiej Asseco Resovii Rzeszów jest to, czas wietrzenia składu "Pasów" i sprowadzania nowych "mało opłacanych gwiazd", które mają dać powód do radości w postaci medalu Plus Ligi wszystkim zakochanym w "Pasiaku". Tylko, który to już sezon? Nie wiem, jak Wam, ale mnie się znudziła już ta "zacięta płyta" baronów rzeszowskiej męskiej siatkówki, którzy myślą, iż budżet klubu i gwiazdy, które po przyjściu na Podpromie bledną, będą gwarantem powrotu na plus ligowy tron. Po tych sezonach bez sukcesów śmiem twierdzić, że włodarzom nie chodzi o wynik, a o dobrą zabawę zerami na koncie bankowym, bo kto bogatemu zabroni. Nie licząc się z tym, co czują "pasiaści kibice", którzy mają dość tego nawijania makaronu na uszy i tłumaczenia się tym z czym, zmagają się wszystkie profesjonalne drużyny siatkarskie, czy zwalnianie trenera po kilku kolejkach. Łudząc się, że "nowa miotła" wejdzie na trening z czarodziejską różdżką i Resovia będzie demolować rywali i odzyska tron w Plus Lidze. Czy, aby na pewno przyczyną słabej gry są, tylko trenerzy? Nie wydaje mi się. Ryba psuje się od głowy w tym przypadku od charakteru i jakości rozegrania naszego kapitana. Włodarze nie biorą pod uwagę w ogóle tego, że do wyników potrzeba TEAM SPIRIT, a nie stan konta bankowego, czy skreślanie zawodników, którzy powinni zostać na Podpromiu. Nie inaczej jest i przed tym sezonem, gdzie skreślony został Nicolas Szerszeń, który miał olbrzymiego pecha z kontuzjami w poprzednim sezonie, ale jeśli wchodził to, zostawiał "pasiaste serducho" na parkiecie, ale trzeba było ściągnąć "odgrzewanego kotleta" - Thibault Rossarda, który ma zbawić nasze przyjęcie, oby się włodarze nie przeliczyli, jak PGE Skra Bełchatów z "Atanem" w poprzednim sezonie. Kolejnym przykładem jest Timo Tammemaa, który również został odstrzelony mimo tego, że dawał jakość na swojej pozycji i polu serwisowym. Kosztem Kozamernika i Krulickiego, którzy wiemy, jak zagrali w poprzednim sezonie. A tym czarodziejem, który sprawi, że "Reska" wróci na szczyt będzie  Giampaolo Medei, którego trenerskie CV mnie nie powala. Czy stanie się on prawdziwym przywódcą wilczej watahy? Torey Defalco, ma być gwarantem zdobywanych punktów z lewego skrzydła, czy rozstrzeliwania przeciwników swoją zagrywką, czyli tego, z czego był znany w barwach olsztyńskiej drużyny. Tylko, oby z jednego najlepszych przyjmujących ubiegłego sezonu, nie stał się tłem tego zawodnika. Nie rozumiem transferu Tomasza Piotrowskiego, za Rafała Buszka, który nieraz i nie dwa ratował "Resce" skórę na przyjęciu. Byłego gracza z Bielska-Białej zapewne skusiły zera w kontrakcie i wizja rozwoju siatkarskiego, coś czuję, że to drugie to, jedynie wizja szklanych domów. A w rzeczywistości będzie wchodził z "zamrażarki" na dwa może trzy ustawienia, bo lepiej zatrzymać siatkarski potencjał, jak u Nicolasa Szerzenia. Po ostatnim sezonie myślałem, że Bartłomiej Mordyl znajdzie się w notesie trenera Grbicia, oby po sezonie w Rzeszowie się w nim znalazł, bo naprawdę ma "kwity" dobrego "elektryka". Mówi się, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki ta, zasada nie obowiązuje Michała Kędzierskiego, który po kilku sezonach wraca do Rzeszowa. Czy będzie on w stanie na tyle dobrze się prezentować na treningach, by wysłać "do bazy" Fabiana Drzyzgę? W to drugie bardzo wątpię niestety... Wielu pewnie pomyśli, że jestem antyfanatykiem "Wilków" po tym wpisie, nie ja mam dość czekania na medal i nabijania kibiców w butelkę przez ludzi, którzy znają się jedynie na finansach i marketingu, a nie na siatkówce. Tak czy inaczej, czekam na nowy sezon ligowy, a tymczasem ściskam kciuki, za Mistrzów Świata 👊

*fotografia - fb Asseco Resovia Rzeszów

 

2 komentarze:

  1. Szerszeń sam chciał odejść, bo chce więcej grać, a nie klub go skreślił

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciał odejść, bo chciał grać, a nie grzać ławę to, na jedno wychodzi.

      Usuń