niedziela, 7 maja 2023

Charakterny powrót "Wilków", wszystko zaczyna się od nowa!

Po wtorkowej przegranej we własnych murach "Wilki" Giampaolo Medei udały się do Zawiercia na drugi akt batalii o brązowy medal Plus Ligi z tamtejszym Aluronem CMC Wartą Zawiercie (1:3).

We wstępie pozwolę sobie zażartować i zapytać. Może nasza drużyna powinna również mecze  domowe o medale grać na wyjazdach? Bo najwyraźniej własne mury, nie są naszym sprzymierzeńcem 😉.
Choć powodów optymizmu od samego początku nie było, bo zaczęliśmy to spotkanie bez kontuzjowanych; Macieja Muzaja i Klemena Cebulja. Dodatkowo w pierwszym secie wyglądało na to, że nasza drużyna jest jeszcze w szatni, a na parkiecie pełniliśmy rolę tylko i wyłącznie statystów. Nie mieliśmy nic do powiedzenia w żadnym siatkarskim elemencie, bo drużyna trenera Winiarskiego rozstrzelała nasze przyjęcie i pozamykała nam wszystkie strefy ataku. Chyba nie muszę jakim językiem wtedy się posługiwałem 😆 i nie byłem optymistą przed kolejnymi partiami, oj nie. Zostałem mile zaskoczony nie tylko przez całą drużynę, ale także przez trenera, który, jak się później okazało, wyciągnął asa z zamrażarki niemal po całym sezonie. Mowa oczywiście o Tomaszu Piotrowskim, który zastąpił "klasowego przyjmującego" Mauricio. Ciekawe, czy po występie brazylijskiego Mistrza Olimpijskiego w I secie dalej, są zwolennicy jego talentu wśród kibiców Asseco Resovii Rzeszów 😎. Pozostaje tylko po raz kolejny zapytać: Dlaczego młody przyjmujący tak późno otrzymał szansę? We wczorajszym spotkaniu pokazał, że ma więcej do zaoferowania zespołowi z Podkarpacia od Brazylijczyka, któremu bliżej do sportowej emerytury niż dalej. Od II seta zobaczyliśmy "pasiaste" 💗 w drużynie zwycięzcy rundy zasadniczej, czyli to, co widzieliśmy w Kędzierzynie-Koźlu, a nie widzieliśmy tego w pierwszym meczu w hali Podpromie między tymi drużynami. Zobaczyliśmy cierpliwą, konsekwentną grę zespołu w ataku zespołu włoskiego szkoleniowca, pozbawioną szkolnych błędów, czego na próżno można było szukać w pierwszym meczu, w szeregach SOVII. Jak, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w zespole z Rzeszowa zaczęła funkcjonować gra w obronie, która pozwoliła nam na tę cierpliwość i konsekwencję w ataku.
Dużą "cegłę" do tej gry w ataku dołożył Jakub Bucki (MVP), który już nie raz w tym sezonie pokazał, że jest bardzo wartościowym zmiennikiem zawodnika z numerem drugim na "pasiastej" koszulce (15 pkt/ 2 bloki/ 50% atak). Jak i to, że  o punkty z prawej flanki możemy być spokojni. Mam nadzieję, że jesteście tego zdania, co ja, że MVP  wczorajszego spotkania powinien zagrać w kolejnych potyczkach z "Jurajskimi "Rycerzami" 😊. Obok punktów zdobywanych z prawego skrzydła, zobaczyliśmy po raz kolejny budzącego się Torey'a DeFalco, który kilkoma akcjami na lewej flance pokazał amerykańskiego "Wilka", którego pamiętamy z obu rund fazy zasadniczej. W zespole siła, bo w sukurs obu Panom poszedł "głodny" wilk Tomasz Piotrowski. Nie zabrakło także pipe,ów, pierwszego tempa, czy widowiskowej gry naszego Kapitana z Jakubem Kochanowskim.
Drużyna z Zawiercia zlekceważyła naszą drużynę, po lekko wygranej pierwszej partii, ale to nie nasz problem, w końcu przełamaliśmy Zawiercie w tym sezonie. Wracamy na Podpromie, gdzie wszystko tak naprawdę rozpocznie się od nowa. Mam jednak wiarę, że zrobimy wszystko, by ten brąz był nasz. Łatwo nie będzie, ale wczorajszy mecz pokazał, że mamy DRUŻYNĘ, która potrafi powstać i walczyć, a co najważniejsze wygrywać! 🐺💪👊.

*foto: fb/Asseco Resovia Rzeszów



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz