Po spełnieniu marzenia o byciu częścią biało-czerwonego tłumu na rzeszowskim Podpromiu. Zamarzyło mi się, by "on live" dopingować naszych biało-czerwonych "Orłów" nie ze szklanego ekranu. I przekonać się, czy Mazurek Dąbrowskiego śpiewany ac apella spowoduje u mnie takie same ciary, jak w TV (zrobił 💗). Od wczoraj to marzenie przeszło do lamusa, bo dzięki tej trójce, która jest obok mnie, niejednokrotnie zaszkliły mi się oczy 😍. Bo wujek z "pakietem szczęścia" nie gryzie, a Cyrenejczyk postawił mi na drodze ludzi, którzy widzą coś więcej niż tylko cztery kółka!
Miejsce do tego, by kibicować i rozkoszować się za graniami gwiazd światowego formatu po prostu bomba.
Wspólnie z Nimi uczestniczyłem w III dniu XX Memoriał Huberta Jerzego Wagnera — triumf drużyny Mistrzów Świata. Gdzie najpierw mogłem zobaczyć byłych, obecnych "Wilków" Giampaolo Medei w meczu Francja — Słowenia (3:1). Mam nadzieję, że Stephen Boyer poprawi zagrywkę, zanim zagra w "Pasiaku", a Klemen Cebulj przeniesie formę z występów w reprezentacji na rzeszowskie Podpromie 😉. By wreszcie stać się świadkiem rewanżu, za finał ubiegłorocznych Mistrzostw Świata (niestety nieudany 1:3 😞). Choć naszym Orłom super mocy wystarczyło tylko na III seta to polscy kibice, stanęli, jak zwykle na wysokości zadania, nie bez powodu jesteśmy nazywani najlepszymi kibicami na święcie (zachęcam do obejrzenia filmików). Włosi potwierdzili, że są najlepszą drużyną świata, a Simone Giannelli wraz z Alesandro Michieletto to, że są topowymi graczami na swoich pozycjach. Tyle o naszych rywalach do złota na mistrzostwach starego kontynentu oprócz Mistrzów Olimpijskich, bo pomyślicie, że tylko dla szpanu założyłem koszulkę w naszych barwach narodowych 😝. Nie podoba mi się to, jak wiele kibiców wątpi w naszych Orłów, chciałem przypomnieć, że MHJW to tylko towarzyski turniej, a nie impreza rangi mistrzowskiej czy turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich. A chyba prawdziwy kibic jest ze swoją drużyną zawsze, czy się mylę? 😊. Nie będę wcale zaskoczony, jak mecze grupowe na siatkarskim Euro nie będą wcale porywające w naszym wykonaniu. Kolejną rzeczą, którą chcę przypomnieć to taka, że nasze Orły na pewno nie były oszczędzane na siłce. Sporym zaskoczeniem było dla mnie to, że w pewnym momencie zagraliśmy bez atakującego, a na tej pozycji zobaczyliśmy przyjmującego. Skrzydła ZAKS-y dały nam nadzieję na tie-breaka, Bartosz Bednorz z Aleksandrem Śliwką podnosili ciśnienie popularnemu "Fefe" swoimi atakami ze skrzydeł. W sukurs tym dwóm przyjmującym poszedł środek Asseco Resovii Rzeszów (Karol Kłos, Kuba Kochanowski), którzy pokazali swoje flow z Grzegorzem Łomaczem i zakłócili przyjęcie rywala swoją zagrywką. A Paweł Zatorski robił, co mógł w obronie, co dało mu nagrodę dla najlepszego libero turnieju.
Ktoś powie, że w TV, są powtórki i komentarz może i tak, ale oglądając siatkarski piknik na szklanym ekranie nie czujesz tego vibe, który jest w realu, tego nie da się opisać to, trzeba przeżyć 😍. Wózkersie jeśli marzysz, by dopingować nasze Orły "on live", a boisz się, że spotka Cię nieprzyjemna niespodzianka w postaci bariery architektonicznej to, jesteś w błędzie, wszystko jest w pełni dostosowane do naszych potrzeb. A przecież marzenia, są po to, by je spełniać! Już teraz możemy powiedzieć, że rozochoceni atmosferą na trybunach, chcemy tam wrócić w przyszłym roku. Nie wiem, czy moje towarzyski będą nadal chętne, wszystko zależy od tego, czy w kolejnym Memoriale Huberta Jerzego Wagnera wystartuje reprezentacja Włoch 😀. Aczkolwiek ja się jeszcze zastanowię, bo każdy mecz, na którym jestem to przegrana moich idoli 😋, może sezon klubowy przyniesie przełamanie w tej spawie 😂.
PS. Dzięki dziewczyny, za wiochę na trybunach 😎.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz