środa, 17 lipca 2024

Witajcie w naszej bajce, czyli na zawale, albo wcale w Tauron Arenie!

Kiedy w zeszłym roku stałem się pierwszy raz częścią tej wspaniałej publiczności, dopingującej Gang Łysego podczas XX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Spełniając tym samym swe marzenie o tym, by doświadczyć tych niesamowitych emocji na własnej skórze. Gdy je już spełniłem to, wiedziałem, że chcę tam wrócić w następnym roku. Bo siatkówka jest narkotykiem, na którego nie pomoże żadna terapia (przynajmniej mnie) 😅. Moje robienie siary w sektorze dla kibiców sprawnych inaczej nie byłoby możliwe, gdyby nie jeden z moich cyrenejczykowych Aniołów. Znajomości tam zawarte wcale, nie muszą kończyć się wraz z powrotem do domu. Krzysiu dziękuję za wszystko 👊.Tyle prywaty, wróćmy do tematu przewodniego tego miejsca w sieci 😎. 
XXI edycja Memoriału ku czci legendzie trenerskiej śp. Hubertowi Jerzemu Wagnerowi, pod którego wodzą, jak dotąd zdobyliśmy jedyny olimpijski krążek przed  pięćdziesięcioma dwoma laty (wszyscy liczymy na przełamanie tej złej passy już za kilka tygodni). Była okazją dla uczestników, by powoli zacząć kończyć "polerować" olimpijską formę. Przedsmakiem meczowych emocji było zwiedzanie Volleybajki, gdzie można było zobaczyć trofea, czy białe kruki, nie tylko z czasów współczesnej siatkówki. Ale też cofnąć się do czasów, gdzie o sile naszej reprezentacji stanowił np. Pan Ryszard Bosek. Dzięki uprzejmości Pana, który oprowadzał po tym wyjątkowym dla kibica siatkówki miejscu. Mogłem na własnej szyi poczuć ciężar medali Mistrzostw Świata oraz Mistrzostw Europy, zdobytych przez członków Gangu Łysego. Muszę przyznać, że ta chwila zostanie w mojej pamięci do końca moich dni 😍. Meczem poprzedzającym główny punkt późnego niedzielnego popołudnia, było spotkanie Niemcy-Egipt. Przyznam się, iż gdy dowiedziałem się, że to nasz rywal z Paryża. Będzie czwartym uczestnikiem tegorocznego Memoriału to, wybuchłem śmiechem, gdyż uważałem, że drużyna z Afryki będzie pełniła rolę "chłopców do bicia" 😉. Zostałem mile zaskoczony po dobrze nam znani z naszych ligowych parkietów, niemieccy zawodnicy prowadzeni przez trenera Michała Winiarskiego. Musieli się sporo napocić, by pokonał Egipcjan. Momentami gra prezentowana przez czwarty zespół Memoriału, nie powstydziłaby się parkietów Plus Ligi. Będą groźni podczas olimpijskich zmagań, oj będą 😎. Od wczoraj mówię chrypą jakbym, przechodził mutację głosu po raz drugi 😜. A to tylko skutek mojego dopingu, czy jak, kto woli robienia siary na meczu Polska-Słowenia 😋. Nie mogło być jednak inaczej, bo udzielił mi się vibe siatkarskiego pikniku w wypełnionej po brzegi krakowskiej Tauron Areny 💗  Podopieczni  Gheorghe Crețu zapewne pałali rządzą rewanżu za mecz o brązowy medal w tegorocznej VNL. Stawką tego spotkania był triumf w XXI Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. A więc można było się spodziewać siatkarskiego widowiska na najwyższym poziomie (3:1). Takie też było, obie ekipy pokazały kawał dobrej siatkówki, w wielu elementach siatkarskiego rzemiosła. Powodowało to stany zawałowe u biało-czerwonych kibiców. Po tym, co pokazał nowy rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów i jego koledzy w dotychczas trwającym sezonie reprezentacyjnym. Słowenia, jak dla mnie może się okazać "czarnym koniem", zbliżających się IO w Paryżu. 
Pozwólcie, że  dokonam krótkiej analizy tego, co pozwoliło nam wygrać to trudne spotkanie 😊. Nie pośrednią rolkę odegrała zagrywka, która pozwoliła zaburzyć przyjęcie rywala. Dodajmy do tego konsekwencję w grze obronnej, a także zmienność form ataku. A także  biało-czerwone  💗 zostawione na parkiecie w momencie, gdy to goście nadawali ton temu spotkaniu. Po tym, co zobaczyłem w niedzielę, w wykonaniu naszych "Orłów". Z optymizmem patrzę w stronę Paryża, a przecież przed nami jeszcze turniej towarzyski w gdańskiej Ergo Arenie. Po ostatnim gwizdku sędziego w moich oczach zakręciła się łezka szczęścia, bo był to pierwszy zwycięski mecz siatkówki, na którym byłem, czy to Gangu Łysego, czy to mojej SOVII.
Na koniec  chciałbym serdecznie pozdrowić kibiców z moim "pakietem szczęścia", którzy tak, jak i ja, dali się ponieść atmosferze tego siatkarskiego pikniku. Fajnie, że nie jestem jedynym świrem na punkcie siatkówki z tym "pakietem szczęścia" 😂.



















*foto i video archiwum prywatne






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz