Po rywalizacji o AL-KO SuperPuchar Polski PlusLiga wróciła na swoje tory. W ramach 3 kolejki Asseco Resovia Rzeszów gościła na rzeszowskim Podpromiu Aluron CMC Wartę Zawiercie (2:3)
To spotkanie oglądałem nie sprzed ekranu telewizora, a byłem częścią "pasiastych kibiców" zgromadzonych w hali Podpromie. A wszystko to za sprawą moich cyrenejczykowych Aniołków, dziękuję Wam za cały wczorajszy dzień 😍.
Po tym, co zobaczyłem w minionym tygodniu w wykonaniu obu drużyn. To uważałem, że to spotkanie będzie "szybkim siatkarskim prysznicem" dla gospodarzy na szczęście tak nie było 😎. Na początek napiszę kilka słów na temat "Jurajskich Rycerzy" - swoją drogą zrobili fajny prezent urodzinowy trenerowi Michałowi Winiarskiemu 😉. Mimo trudności kadrowych i przyjęcia na poziomie 39% potrafi wywieźć cenne dwa punkty. Jak dla mnie to nic dziwnego, skoro z takiego przyjęcia potrafili wbijać gwoździe na czystej siatce. To tylko świadczy nie tylko o klasie o Miguela Tavares (w pełni zasłużone MVP), ale i o jakości zmienników graczy szóstkowych. Pierwszy raz miałem okazję przyjrzeć się szerzej umiejętnościom drugiego atakującego drużyny z Zawiercia -Kyle'a Ensinga. Mieć taki duet atakujących to dopiero ból głowy dla trenera "Jurajskich Rycerzy". Świadczy to także o charyzmie i zespołowości, ale i jakości zespołu. Potrafili rozmontować rzeszowskie "Wilki" nie tylko siłowymi zagraniami, ale przede wszystkim technicznymi typu -oparcie piłki o blok, by ponowić rozegranie i np. wybić piłkę po bloku. Moim zdaniem na ten moment to zespół z Warszawy i Zawiercie gra najbardziej efektowną i efektywną siatkówkę. Ja uważałem, że to spotkanie będzie szybkim prysznicem dla Asseco Resovii Rzeszów i jak dla mnie ten punkt wyszarpany "Jurajskim Rycerzom", jest powodem do radości, ale... I właśnie od tego, ale chciałbym zacząć 😉. Wszyscy wiedzieliśmy, w jakim celu Bartosz Bednorz przychodzi do Asseco Resovii Rzeszów. Po to, by być liderem na lewym skrzydle i choć w pierwszej partii, jego efektywność ataku to -50%. A w ataku błyszczeli Klemen Cebulj i Stepfen Boyer. To w przekroju całego spotkania wyglądało, tak jakby cała gra ofensywna miała spoczywać tylko i wyłącznie "Bedniego", nie tylko w tym spotkaniu, ale i całym sezonie. No to chyba nie tędy droga, nie może być jednak inaczej. Skoro jego kompani ze skrzydeł z seta na set tracili ochotę do gry. Na szczęście swoją sportową jakość po wejściu "z bazy" zaprezentowali — Lukas Vasina i Jakub Bucki, którzy swoją grą pomogli doprowadzić do tie-breaka. Pokazując tym samym fińskiemu szkoleniowcowi drużyny z Rzeszowa, że warto na nich stawiać. Nadal wielką bolączką "Pasów" są przestoje i nieregularność z pola serwisowego. A więc w dalszym ciągu jest nad czym pracować. A i czy kibice mają dopingować tylko wtedy, gdy idzie, moim zdaniem NIE! A w sobotę, tak właśnie było, gdy naszej drużynie nie szło, nasi kibice milkli 😔.
Na koniec pozytywy, bo myślicie, że wybrał się tylko po to, by potem narzekać 😂. W zeszłym sezonie na próżno było szukać skutecznej gry w obronie, która niekiedy jest kluczem do zdobywania punktów. To właśnie podbijanie piłek w obronie i gra w kontrataku powodowało i, że momentami stare Podpromie wracało 💗. Kolejna rzecz, którą udało mi się wychwycić to flow i vibe z kibicami przez naszego Kapitana, 👏 "Wujo Karol"! Dziękujemy za walkę, o każdą piłkę oraz "pasiaste serducho" zostawione na parkiecie Podpromia 😍!
*foto: www.plusliga.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz