piątek, 21 października 2016

"Stary" a może nowy trener?

Za nami pierwsze siatkarskie Gran Derbi, jak ja to nazywam starcia PGE Skry z Asseco Resovią Rzszów (1-3). Było co oglądać ;) Sovia rozłożyła „Pszczółki” na łopatki, w przyjęciu, a także w bloku i ataku. Jednak nie popadam w hura optymizm, wiele kolejek do rozegrania. Jednak ja nie o lidze tym razem. MERCI STEFAN, ZA TE WSPANIAŁE, KTÓRE DOSTARCZYŁA NAM KADRA. POD TWOJĄ WODZĄ! Życzymy dalszych sukcesów, w dalszej karierze trenerskiej. Za oknami coraz chłodniej, a w świecie siatkówki tropikalne upały ;)
źródło: www.sport.interia.pl
Nie milkną spekulacje, kto przejmie schedę, w reprezentacji Polski. Po Antidze.
Można by zapytać. Czy wchodzi się dwa razy, do tej samej rzeki? To przyłowie, jest nawiązaniem, do kandydatur trenerów. Którzy w przeszłości pracowali, z naszymi chłopakami i byli twórcami wielkich sukcesów. Z naszą reprezentacją. „Mały rycerz”- jak polscy kibice nazywają Raula Lozano. Zapoczątkował wielkie sukcesy naszej, męskiej reprezentacyjnej siatkówki. Słynący z twardej ręki trener, doprowadził prowadzoną przez siebie drużynę. Do historycznego srebrnego medalu, w Japonii, w 2006 r. Raul Lozano, tak stęsknił się za Polską, iż przez dwa sezony. Z powodzeniem prowadził, drużynę Ceradu Czarnych Radom. Po dość egzotycznej dla mnie przygodzie, z reprezentacją Iranu i występach, z tą drużyną w RIO. Mówi się, iż byłby skłonny na nowo zostać, coachem reprezentacji Mistrzów Świata Z kolei Daniel Castellani, to zdobywca historycznego i jak na razie jedynego, dla naszej reprezentacji. Tytułu ME w tureckiej Ankarze, w 2009 roku. Ostatnim z kandydatów, którzy prowadzili naszą reprezentację. Jest nazwisko trenera Lotosu Trefla Gdańsk. To pod wodzą AA, zdobyliśmy dwa i jak na razie jedyne krążki LŚ (2011 – brąz), (2012 – złoto). Nazwiskach byłych selekcjonerów naszych siatkarzy, to nie jedyni kandydaci. Mocnymi kandydatami są także Radostin Stoiczev i Ferdinando De Gorgi. A także dobrze znany polskim kibicom, asystent Adrei Anastasiego. Obecny trener Indykpolu AZS-u Olsztyn – Andrea Gardini. A także mnie osobiście mniej znany Emanuele Zanini. Te dwa nazwiska wydaje się, iż mają najmniejsze szanse, na to by poprowadzić naszą reprezentację. I wiele innych osobowości, z siatkarskiego świata. Pamiętajmy natomiast Stoiczev i de Gorgi. Odnosili dotychczas sukcesy, jako trenerzy klubowi; Stoiczev twórca wielkiej siatkarskiej potęgi – włoskiego Treninto.  Ferdinando de Gorgi, po sukcesach z włoskimi klubami. Postanowił spróbować swoich sił, w naszej Pluslidze. Zresztą z powodzeniem, bo przecież w imponującym stylu, w poprzednim sezonie. Zdobył tytuł Mistrza Polski, z ZAKS-ą Kędzierzyn – Koźle. Czy zatem dać szansę spróbować, czegoś nowego Bułgarowi i Włochowi? Czy może dać kolejną szansę, któremuś z trójki; Lozano, Castellani i Anastasi? Którzy widzą już jak, wygląda praca selekcjonera reprezentacji Polski. Nie jest to łatwy orzech do zgryzienia, dla prezydium PZPS. Bowiem przed nami ME w 2017 roku, które będą rozgrywane w naszym kraju. Gdzie zarówno my kibice, jak i włodarze oczekujemy medalu. Rok 2018, to próba obrony tytułu MŚ. Jednak najważniejszy wg mnie cel to kwalifikacje, do IO w 2020 roku, a także odczarowanie klątwy przejścia ćwierćfinału, tej wielkiej imprezy. Przypomnę żadnemu z trójki: Lozano, Anastasi i Antiga, ta sztuka się nie udała. Czy przy nowym, może starym trenerze, ta sztuka się powiedzie? Dowiemy się tego będąc z naszymi Orłami, na dobre i złe ;)                


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz