poniedziałek, 22 maja 2017

Początek, a zarazem i koniec.

źródło: Fanpage Czas siatkówki
Powiem wreszcie się zaczęło! Od zakończenia PlusLigi nie minęło tak dużo, a mi już czegoś brakowało ;) No cóż jestem uzależniony od NIEJ i dobrze mi z tym :D W sobotę meczem towarzyskim z Iranem nasza reprezentacja. Pod wodzą Ferdinando De Giorgiego, rozpoczęła  sezon reprezentacyjny (3-0). Nie był to zwykły mecz towarzyski aczkolwiek, po raz ostatni w koszulce z Orzełkiem na piersi, wystąpił Krzysztof „Igła” Ignaczak. Krzysiu dziękujemy za te 321 występów w kadrze, to z Tobą na parkiecie, zdobywaliśmy  złoto ME w 2009 r. i wygrywaliśmy LŚ w 2012 r. To z Tobą w „pasiaku” Podpromie szalało, gdy swoimi obronami doprowadzałeś rywali do białej gorączki. A my trzykrotnie krzyczeliśmy „Mistrz, mistrz Resovia!” (2012, 2013, 2015) oraz świętowaliśmy srebro LM (2015). Przy Twoim boku wyrósł fenomenalny Paweł Zatorski. Kochani nie wstydzę się tego powiedzieć, gdy nasi chłopcy podrzucali tą żywą legendę siatkówki do góry, a publika skandowała Krzysztof Ignaczak. Z moich oczu popłynęły łzy, za takie chwile kocham siatkówkę ;) „Igła” DZIĘKUJEMY ZA TE DWADZIEŚCIA LAT EMOCJI NA PARKIECIE, ALE I WARIACTWA POZA NIM!!! <3 Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść NIEPOKONANYM…
źródło: Fanpage Czas siatkówki
Pożegnania choć są gorzkie i smutne to osłodził nam to nasz kapitan, który poczęstował dosłownie „Igłę” tortem :D „Dziku” jest the best! ;) O następców Ignaczaka na pozycji libero nie musimy się martwić, bo jest wspomniany przeze mnie „Zati”, „Mały”. A do bram kadry pukają „młode wilki” – Mateusz Masłowski i Jakub Popiwczak. Więc polska siatkówka nie tylko środkowymi, ale i libero stoi. „Fefe” ma w czym wybierać. Odkąd pamiętam wszyscy trenerzy debiutowali w katowickim „Spodku”. Tradycji stało się zadość i tym razem.  De Giorgi posłał w bój, nie co zmieniony skład. Nowy trener, nowe rozdanie. Przyznam szczerze spodziewałem się większego oporu, ze strony tego niewygodnego przeciwnika, jakim jest zespół Iranu. Mając w pamięci spotkania z przeszłości, a także mając na uwadze to, iż nasi chłopcy dostają wycisk od nowego coacha. Jednak magia, ponad dziesięciu tysięcy biało-czerwonych kibiców zrobiła swoje. I nasi MŚ zagrali jak z nut. Zagrywka „siedziała” każdemu z naszych zawodników. Co skutecznie utrudniło rozegranie pierwszej akcji, naszym sobotnim rywalom. Miło oglądało się chytre obicia o  irański blok Michała Kubiaka, czy też podwójne przesunięte krótkie z tyłu, które dezorientowały blok rywali. Prawdziwą ścianą nie do przejścia, była nasza para środkowych – Bieniek, Lemański. Prym w elemencie bloku wiódł właśnie „Leman” na, którego widok Irańczykom robiło się ciemno przed oczami ;P Dodam tylko, że Bartłomiej Lemański, to jak na razie najwyższy siatkarz, który dotychczas wystąpił w biało-czerwonej  koszulce. W meczu dało się zauważyć kilka zagrań przeniesionych z kędzierzyńskiego parkietu.
źródło: Fanpage Czas siatkówki
Nie popadajmy w hura optymizm i nie myślmy, że nasza kadra będzie grała, tak efektownie w każdym spotkaniu. Zmiatając rywali z parkietu, to było tylko spotkanie towarzyskie. Które pozwalało naszemu sztabowi szkoleniowemu, na przećwiczenie pewnych schematów gry. Za ponad tydzień zaczynamy LŚ, gdzie nasz sobotni rywal na pewno bardziej się postawi. A trener De Giorgi zapowiada rotacje w składzie, gdyż chce sprawdzić wszystkich powołanych na ten turniej zawodników. Osobiście nie mam nic przeciwko temu, byśmy grali w każdym spotkaniu. A może i wysłuchali Mazurka Dąbrowskiego odbierając złote medale ME. Jednak na razie skupmy się na trzymaniu kciuków, za naszą reprezentację. Podczas występów w LŚ.             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz