źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Słuchając wywiadu z Olkiem Śliwką w rzeszowskim Radiu
Centrum. Nasunęły mi się dwa tematy, które poruszę pisząc ten tekst. Zatem zapraszam
do czytana, jeśli chcecie ;) Sprawa
numer jeden to przyjęcie, a dokładniej jego wahania. W meczach, które
przegrywamy, jest ono makabryczne. Zaś w meczach w, których nasi przeciwnicy,
nie mają nic do gadania. Jest ono na mega wysokim procencie. Skąd takowe
wahania? Może wynika z faktu czy jesteśmy odrzucani od siatki, przez
zagrywkę rywala i automatycznie przekłada się to na nasze przyjęcie, czy też to my wywieramy presję swoją zagrywką na
rywalu. W meczach wygranych przez naszych
pupili. Tak czy inaczej takowe sytuacje nie powinny mieć miejsca. Bo, gdy w
jednym spotkaniu jesteśmy bez punktów, a w drugim zgarniamy pełną pulę (Trefl Gdańsk, Indykpol AZS Olsztyn). Na
takiej huśtawce do play-offów nie wejdziemy ;( Oby w dzisiejszym meczu z
Lubinem, tradycji nie stała się zadość ;) Bo punktów w dalszym ciągu
potrzebujemy, jak wielbłądy wody na pustyni :P Sezon chorobowy i bóle głowy w pełni.
Ta druga przypadłość dopadła miejmy nadzieję trenera Roberta Serniotiego, po
wygranej z „Indykami”. Gdzie fenomenalne spotkanie rozegrał Michał Kędzierski,
zastępując chorego Lukasa Tichacka. Kędzierski pokazał, że wie jak gra się na rozegraniu.
Dając sygnał Włochowi – „Nie wróciłem na
Podpromie, by stać w kwadracie”. Może czas mu bardziej zaufać i dawać mu
więcej szans? bo widać, że ten chłopak jest głodny grania, jak i my kibice.
Równej i stabilnej gry naszej drużyny. Warto inwestować w młodzież, bo są oni
przyszłością reprezentacji. A pozycja rozgrywającego wygląda mizernie. Ja
osobiście widzę Michała za kilka lat, jako pierwszego rozgrywającego naszej
reprezentacji. Zatem może kluczem do stabilniejszej gry Asseco Resovi, jest
więcej meczów w pierwszej szóstce młodego rozgrywającego? Chciałbym, ale
dowiemy się tylko kibicując „Pasom”. A tymczasem kibicujmy naszym w meczu z
Cuprum!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz