źródło: Fanpage Polski Związek Narciarski |
Czy, ktoś z Was jeszcze przed świętami zakładał, że
wygrana w TCS padnie łupem Polaka? Oczywiście po zwycięstwie Kamila na Gross-Titlis-Schanze
w Engelbergu, gdzieś w głowie pojawiła się myśl – A może Kamil znów
namiesza? 😊 W gronie faworytów wymieniali byli: Kraft,
Kobyashi, Geiger i Stoch, ale nie Dawid Kubacki. W sumie trudno się dziwić, bo
na wspomnianej przeze mnie skoczni w Engelbergu, Kubacki zajął 47 lokatę. Na
tym polega piękno skoków, że wszystko może się zmienić, w przeciągu tygodni
niczym warunki na skoczni. Pierwszy konkurs wygrał Kobyashi przed Geigerem i Dawidem
Kubackim, Piotr Żyła (5). Przyznam szczerze, że pomyślałem – Ryoyu pozamiata
i wygra jako pierwszy skoczek w historii dwukrotnie wszystkie cztery konkursy
😊. Dla wielu z Was pewnie ten noworoczny
konkurs w Ga-Pa był lekiem na kaca, po zakrapianej sylwestrowej nocy😛. Znów
swoją moc pokazał Dawid, skacząc 137m w I serii, ustępując miejsca tylko norweskiemu
wikingowi – Mariusowi Lindvikowi, który pokazał, że ostrzy sobie pazurki na 25 000
franków szwajcarskich, złotego orła i niemieckie Audi. Za plecami tej dwójki
byli: Karl Geiger i Ryoyu Kobyashi. W II serii wysoko zawiesił poprzeczkę
reprezentant gospodarzy skacząc 141,5m, pilot z Nowego Targu poszybował na
odległość 139,5m i przegrywał z podopiecznym Stefana Horngachera zaledwie o
punkt! Tę dwójkę pogodził wspomniany wcześniej przeze mnie Lindvik, odbierając
tym samym szanse na historyczny wyczyn Ryoyu. Po niemieckiej części tego prestiżowego
turnieju byliśmy ciekawy czy TCS padnie łupem młodego Norwega, a może właśnie
Dawida Kubackiego. Dawid musiał odczarować kapryśną Bergisel, bo dotychczas
jego najlepsze miejsce to 17 lokata… Pokazał, że ma dynamit w skarpetkach😂,
skacząc w pierwszej serii 133m tyle samo, co triumfator z Ga-Pa. Przegrywając z
nimi tylko punktami. Było wiadomo, że o zwycięstwo w całym konkursie powalczą
właśnie Polak i Norweg bowiem strata pozostałych skoczków była zbyt duża.
Wirtualnym liderem TCS po I serii stał się Dawid Kubacki, wobec dalszej lokaty
japońskiego skoczka. W II serii rządził wiatr, ale kapitalny skok w arcytrudnych
warunkach oddał nasz Dawid Kubacki 120,5m. Taką samą odległość skoczył Marius
Lindvik, którego bardziej lubią sędziowie, ponieważ został wyżej oceniony niż
nasz reprezentant. To właśnie zadecydowało, że w Insbrucku nie usłyszeliśmy
Mazurka Dąbrowskiego. Powiem szczerze, że po skoku Dawida we wczorajszej I
serii konkursowej złoty orzeł „przyleci” do Polski 143m😍. I dołączy do Adama i
Kamila Stocha – zwycięzców TCS😇. Nie myliłem się znów oddał najdłuższy skok 140,5m.
Dając nam tym samym powód do uronienia łez szczęścia💓.
Na koniec kilka słów o Kamilu Stochu – Czy prawdziwy kibic
powinien krytykować Kamila, gdy ma gorszy okres, czy go wspierać? Moim zdaniem
to drugie! Kamil jest człowiekiem, a nie maszyną do wygrywania! Więc jeśli
teraz na niego plujesz to nie noś go na rękach gdy wygrywa😉. Prawdziwy kibic
jest ze swoim idolem ZAWSZE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz