poniedziałek, 1 listopada 2021

A mogło być inaczej, ale Resovia... podawała rękę. Czyli zwycięstwo Mistrza Polski w Rzeszowie.

 

Po sobotnim klasyku w Bełchatowie, który stał na mega poziomie pod względem siatkarskim. Na podobne widowisko, liczyłem w meczu Asseco Resovii Rzeszów z Mistrzem Polski.

Niestety przeliczyłem się, choć nie brakowało dobrych akcji po stronie gospodarzy, To więcej jakości siatkarskiej i chłodnej głowy zachowali Mistrzowie Polski. Asseco Resovia nie robiła problemów przyjezdnym swoją zagrywką z czego "Totti" mógł rozgrywać, co chciał i pytać kolegów — gdzie posłać piłkę. Nam często pozostawało atakować jedynie z sytuacyjnych piłek, ale cóż innego mógł Fabian Drzyzga robić, skoro przyjęcie zagrywki całego zespołu w całym spotkaniu wynosiło 46%, 21% perfekcyjnego. Zastanawia mnie fakt, dlaczego słabo spisującego się, Sama Deroo, nie zastąpił Nicolas Szerszeń 67 przyjęcie i 50% atak, a jedynie na krótkie fragmenty gry, w których udowadniał swoją wartość, które potwierdzają statystyki. A może znów mamy do czynienia z dyktowaniem składu trenerowi, jak to bywało w naszym klubie, w przeszłości 😉. Kilkukrotnie te sytuacyjne piłki dawały nam punkty, lecz częściej kończyło się, to skutecznym blokiem Mistrza Polski czy wyprowadzeniem skutecznej, zabójczej kontry. My nie potrafiliśmy wykorzystać tego, że często nabiliśmy piłkę o blok i mieliśmy ją po naszej stronie. Tak, jak już powiedziałem, zostawaliśmy blokowani lub też uderzaliśmy piłkę w aut, co pozwalało łapać dobry rytm gry Jastrzębskiemu Węglowi, a nam wręcz przeciwnie. Śmiem, twierdzić, że wynik byłby inny, gdyby nie to, co złe po naszej stronie. Pozytywna gra Maćka Muzaja, który zdobył 14 pkt w tym jeden blok i jeden as 50% atak, a także Klemen Cebulj który, choć zdobył  tylko 9 pkt w 1 as to, zagrał ze 62% skutecznością w ataku. Dodajmy do tego całkiem fajną grę "Kochana" (8 pkt w tym 4 blokiem). To jednak nie przeważyło to tych mankamentów w naszej grze, o których wspomniałem wyżej. Zespół Mistrza Polski pokazał jakość na, każdej pozycji, a przede wszystkim cierpliwość w podbramkowych sytuacjach, czego w naszym teamie brakuje od początku sezonu. Mistrzowie olimpijscy wsparci Tomkiem Fornalem i Kubą Popiwczakiem, którzy mam nadzieję na dobre, zagoszczą w szeregach naszej reprezentacji. Dadzą wiele radości w tym sezonie pomarańczowym kibicom. A my — nadal mamy nad czym pracować, dobre fragmenty gry to, za mało, by myśleć na tej moment o grze, o medale. Medali nie zdobywa się, indywidualnościami, a zespołowością. Tego drugiego na razie w Rzeszowie, nie widać... W następnych kolejkach zagramy; z Kędzierzynem-Koźlem, Warszawą, grającym dobrą siatkówkę beniaminkiem z Lublina i Bełchatowem. Więc sami sobie odpowiedzmy czy o plusligowe punkty będzie łatwo.

*fotografia FB klubu     

2 komentarze:

  1. Hi. I am from Russia. Thanks for your blog. I will read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you, I am very pleased. Have a nice read, greetings

      Usuń