środa, 12 czerwca 2024

Przez Lublanę i Łódź do Paryża.

Trener Nikola Grbić postanowił zaszaleć i zabrać do Słowenii, aż siedemnastu biało-czerwonych "Orłów". To znak, że Igrzyska Olimpijskie coraz bliżej.

Bo jeszcze przed turniejem finałowym VNL w Łodzi (27-30.06), mamy poznać skład, który zobaczymy na najważniejszej imprezie tego sezonu. Tak więc nie wszyscy z tego 17-osobowego Gangu Łysego, wyjazd do Słowenii będą mile wspominać 😉. Póki, co zachęcam Cię do przeczytania kilku słów o składzie, który zobaczymy na słoweńskich parkietach.

Rozgrywający
Przyznam szczerze, że jestem zaskoczony, jak pewnie spora część kibiców, brakiem na tej liście Janka Firleja. Myślę, że wybór na tej pozycji, jest już dokonany, obym się mylił. I parą rozgrywających na Igrzyskach Olimpijskich będą tworzyć — Marcin Janusz z Grzegorzem Łomaczem, a nazwisko rozgrywającego z Lublina, jest zabezpieczeniem na wypadek kontuzji, kogoś z w/w dwójki. Tylko, czy aby rozgrywający z Bełchatowa rozgrywał bardziej finezyjnie od brązowego medalisty z Warszawy? Odpowiedź wszyscy znamy, oby i tym razem serbskiego szkoleniowca Gangu Łysego, obroniły wyniki 😎.

Atak
Do duetu, który widzieliśmy na japońskim turnieju, dołącza Bartłomiej Bołądź, który już w Turcji pokazał, że nic nie stracił z formy, którą brylował w sezonie ligowym i zdobył z Projektem Warszawa. Widać, że trener Nikola Grbić, chce nadal za wszelką cenę ciągnąć za uszy Łukasza Kaczmarka i ptóbować go odbudować. Tylko, czy mu się to uda? Jak w życiu jestem optymistom, tak w tym przypadku, trudno mi o niego 😊. Bo przecież wszyscy pamiętamy, jak w Fukuoce, prezentował się popularny "Zwierzak". Tak, więc cała siatkarska Polska, będzie z ciekawością, przyglądać się rywalizacji Bołądzia z Kaczmarkiem oraz, jak trener będzie żonglował atakującymi w poszczególnych meczach. Wszyscy jednak wiemy, że u naszego selekcjonera, nie zawsze przy wyborach, decydują walory tylko i wyłącznie sportowe 😎.

Przyjęcie
Do gry wkracza Wilfredo Leon, wszyscy jesteśmy ciekawi, jak po kontuzji kolana będzie prezentował się popularny "Wifi". Ciekawe czy zobaczymy go w pełnym wymiarze meczowym, w którymś ze spotkań, czy też zadaniowo. Bo, jak wiemy potrafli strzelać niezłymi kulkami ze swojego magazynku zza linii dziewiątego metra 😜. Mnie bardziej ekscytuje na ten moment walka o olimpijski bilet Aleksandra Śliwki z Bartoszem Bednorzem. Jeśliby parzeć czysto sportowo to, ten bilet winien mieć popularny "Bedni". Jednak wszyscy wiemy, jaką słabość do byłego Kapitana ZAKS-y, ma Nikola Grbić 😊. Zatem z wypiekami na policzkach będziemy śledzić rywalizację, byłych już klubowych kolegów. Jak i to, jakie pary przyjmujących, będziemy oglądać, w każdym ze spotkań.

Środek
Po rocznym rozbracie z narodową siatkówką, spowodowanym kontuzją. Do gry w barwach narodowych powraca Mateusz Bieniek, rywalom już zapewne na widok nazwisk naszych "elektryków" na środku siatki, włos się jeży. I, aż żal to pisać, ale na straconej pozycji w tej formacji, jest Karol Kłos. I mam nadzieję, że trener da mu pograć w Słowemii, bo nasza eksportowa trójka jeszcze w tym sezonie reprezentacyjnym się nagra.

Libero
Do walki o olimpijski bilet wkracza Paweł Zatorski, nie będzie miał wcale łatwego zadania. Bo świetnie na turnieju w Japonii, spisał się Kuba Popiwczak. A, jak wiemy pod koniec sezonu ligowego w barwach Asseco Resovii Rzeszów z kontuzją borykał się z kontuzją biodra. Tak, więc  kolejny z ulubieńców naszego selekcjonera, będzie musiał udowodnić, że to jemu należy się olimpijki bilet na pozycji libero. Gdzie miejsce jest tylko jedno. Zatem rywalizacja na tej pozycji, jak i cały turniej w Słowenii, zapowiada się pysznie!

foto: fb/Polska Siatkówka      

 

2 komentarze:

  1. No zgadzam się zobaczymy co z tego wyniknie w Słowenii do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń