Na zakończenie 19 kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów podejmowała na Podpromiu Barkom Każany Lwów, kompromitując się przy tym (2:3).
Po słowie kompromitacja, który użyłem w nagłówku pewnie już, wiecie, jaki wydźwięk będzie miał ten post. I już mówię, możecie się z jego treścią nie zgadzać oraz czekam na hejty z zarzutami, że nie jestem kibicem "Reski" 😎.
Z całym szacunkiem dla rywala ze Lwowa, który nie był faworytem tego spotkania na papierze — zespół z Rzeszowa go zwyczajnie zlekceważył. Co było widać ewidentnie przez pierwsze dwa sety tego pojedynku. Powtórzę się po raz kolejny z klubu, z Rzeszowa pozostała tylko nazwa i budżet, który przyciąga gwiazdy. Gwiazdy, które nie tworzą zespołu, lecz dobrze zarabiają, a przy tym nasza liga bardzo mocno weryfikuje ich umiejętności. Mam na myśli nikogo innego, jak Gregora Ropreta, który swoimi wystawami przyczynił się do przegranych dwóch pierwszych setów. Wiem, że goście z Tarnowa "kopali" z pola serwisowego, a co za tym idzie, Rzeszów, nie miał przyjęcia. To jednak nie usprawiedliwia kolejnego słabego występu Ropreta. Przyznaję się też, iż popełniłem błąd, iż przed sezonem myślałem, że Słoweniec odmieni rozegranie klubu z Podpromia 😉. A rywal to skrzętnie wykorzystał i pokazał, że nawet zespół z dołu tabeli ma wolę walki do samego końca i nie boi się indywidualności znad Wisłoka 👏. Może się wydawać, że trener Tuomas Sammelvuo, ma delikatnie mówiąc wywalone na to, co zespół z Podpromia, wyprawia w lidze. Skoro dopiero od III seta postawił na duet Kozub, Boyer, co dało w konsekwencji siatkarską loterię - tie-breaka. A może ma nakaz grania Słoweńcem "Uksi" po raz kolejny pokazał, że potrafi wnieść jakość na swoją pozycję i wydobył ze skrzydeł to, co najlepsze. Czego dowodem były widowiskowe ataki Boyer i Cebulja po ciasnym skosie Klemena Cebulja i Stephena Boyera. Na nic się to zdało, bo kiedy wydawało się, że dopiszemy, choć dwa punkty (które mogą się okazać decydujące w kontekście play-offów). To rzeszowskie indywidualności, nie pierwszy raz w tym sezonie pokazały, że brak im mentalu. Jak i to, że ilość zer w kontraktach sprawia, że mają wywalone na "pasiastych" kibiców. . Szkoda tylko, że Oni, nie mają na Was i pojawiają się, na każdym meczu a może to dałoby Wam do myślenia, jak i zarządowi! Zarządowi. Któremu należy bić brawa za transfery, a zwłaszcza za transfer rozgrywającego.
Z takim podejściem, jak wczoraj możemy tylko pomarzyć o punktach w meczu z Wilfredo Leonem i spółką. Pewne punkty byłyby chyba tylko wtedy, gdyby po drugiej stronie siatki stali "kopacze" Probierza 😀.
*foto: strona internetowa klubu
W punkt, to co się odwala to głowa mała. Widać jak kapitan Kłos ma dopiero wywaloje, grunt, że kasa się zgadza.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń