Moi Drodzy dzisiaj chciałbym się z Wami podzielić
przemyśleniami dalekimi, od siatkarskiego parkietu. Jest to temat bardzo
trudny, aczkolwiek warty poruszenia. Nie dotyczy on jedynie NAS
niepełnosprytnych, lecz wszystkich ludzi wokół. Pewnie wielu z Was pomyśli, to
mnie nie dotyczy. Czy aby na pewno? Przekonaj się sam…
NIE BÓJ SIĘ POMÓC,
NIE GRYZIEMY!
Archiwum prywatne |
Jakie by było nasze życie bez pomocy innych? Wielu z NAS
koledzy i koleżanki na wózku, jest zdanych na pomoc osób trzecich. Jednak nie
będę się skupiał na zagadnieniu związanym ze służbą zdrowia, bo nie jest to
odpowiednie miejsce. Chce tutaj podzielić się obserwacjami ze współczesnego
świata, gdzie często człowiek widzi tylko samego siebie. Pomocą jest też
uśmiech czy dobre słowo, skierowane w naszą stronę. To nic Cię nie kosztuje, a
może zdziałać wiele ;) Wielu teraz
pomyśli postradał zmysły i patrzy na świat przez różowe okulary. Może i
tak ;D Jednak jeszcze kilka lat temu, byłem pewnie jak wielu z Was pesymistą
patrzącym na świat w ciemnych barwach. Jednak spotkałem kogoś, kto wskazał mi
właściwą drogę. Pokazał jak cieszyć się życiem. Dlatego teraz staram się „wlać”
w Was poprzez tego bloga, tą nutkę optymizmu. Każdy z nas ma swoich Aniołów
tutaj na Ziemi, tylko trzeba ich umieć znaleźć, albo inaczej czekać na
odpowiedni moment. A Oni sami nas znajdą. Moimi są bez wątpienia Kasia i
Wojtek, dzięki Nim kilka lat temu było mi dane zobaczyć moich pasiastych idoli
na żywo. To rzadkość spotkać ludzi, którzy tak bezinteresownie dzielą się z
innymi tym co maja i nie są zapatrzeni tylko na siebie. Ale Grzybki są jedynymi
w swoim rodzaju. Dlatego nie bójcie się NAM pomagać, nie gryziemy! Bo jak
czytamy w Ewangelii św. Mateusza: „Wszystko,
co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście
uczynili". A MY: „Cieszmy się z
małych rzeczy, bo w nich wzór na szczęście zapisany jest!”
PRZYJAŹŃ CENNIEJSZA
NIŻ MIŁOŚĆ
Archiwum prywatne |
Każdy bez względu na stan zdrowia, potrzebuje
Przyjaciela. Przyjaciel powinien być jak
członek rodziny, na którego możesz liczyć zawsze. Bez względu na okoliczności i
porę dnia. Czasem dla wózkowicza, jedynym sposobem na zdobycie „bratniej
duszy”. Jest wirtualna przestrzeń i liczne fora zrzeszające NAS, czy portale
społecznościowe. Choć nie brak mi ICH w realu (także czworonoga), to kilka
miesięcy temu. Poznałem kogoś kto wydawał się być takim ja. Do czasu, lecz z
czasem zamiast zrozumienia i wsparcia. Doznawałem coraz większego upokorzenia,
cierpienia i bólu. Czy tak wygląda przyjaźń? Nie! Zostałem oszukany, ta osoba nie zna znaczenia słów: przyjaźń, przyjaciel i zaufanie. Przejrzałem na oczy dzięki MOIM PRAWDZIWYM PRZYJACIOŁOM.
JESTEM SZCZĘŚCIARZEM, ŻE WAS MAM ;). To moje prawdziwe „bratnie dusze”, dzielą ze mną moje radości i
smutki. Człowiek uczy się na błędach,
czasu nie da się cofnąć a szkoda. Więc jeśli decydujesz się poznać w sieci, „nowego przyjaciela”. To dozuj
otwieranie się, bo możesz cierpieć jak ja cierpiałem. To była dla mnie swoista
lekcja życia, gdyż do tej pory spotykałem ludzi mojego pokroju. Nauczyła mnie
jeszcze większego dbania o PRZYJACIÓŁ. Bo prawdziwa przyjaźń to wielki skarb.
To słowo jest bardzo ważne w „słowniku” każdego wózkowicza.
Zdaję sobie również sprawę, że wielu z Was nie pogodziło się z wózkiem. Ja też
długo miałem ten sam problem. Jednak jesteśmy wybranymi przez Najwyższego,
który ma wobec mnie czy Ciebie swoisty plan działania. Jesteśmy tacy po „coś”
;) Wielką rolę w akceptacji samych siebie odrywa społeczeństwo, w którym
przebywamy na co dzień. Jeśli komuś nie pasują w NAS rzeczy, na które nie mamy
wpływu. Bo są spowodowane niepełnosprawnością. Nie łam się! Ludzi nie lubi się
za wygląd skóry czy narodowość, lecz za to jakimi jesteśmy w środku. Tym,
którym nie będzie to przeszkadzało znajdą NAS i zostaną. Zapytasz skąd u mnie
taka duża doza tolerancji. Odpowiadam, wielki wpływ miało na to Stowarzyszenie.
Jednak jeszcze większą rolę odegrali, moi Ziomale z klasy. Już od pierwszaka
uczęszczałem do klasy ze zdrowymi rówieśnikami. Dla tych wszystkich wspaniałych
ludzi byłem normalny wtedy, pomimo upływu lat nic się nie zmieniło. Tolerancji
możesz nauczyć się tylko przebywając wśród NAS. Jestem szczęśliwym wujkiem,
dzięki mnie nie ma głupich pytań: Po co? Dlaczego? Usłyszałem: "Choć jesteś niepełnosprawny, to jesteś najwspanialszym wujkiem na świecie". Zakończę słowami piosenki
Pana Stanisława Sojki – Tolerancja; „Daleko raj gdy na człowieka, człowiek się zamyka. Na
miły Bóg, życie nie tylko, po to jest by brać. Życie nie po to by bezczynnie
trwać. A by żyć siebie samego trzeba dać”.
Archiwum prywatne |
Drogi czytelniku jeśli ten post sprawił, że po jego
przeczytaniu. W Twych oczach pojawiły się łzy to przepraszam, ale i dziękuję…
Powiązany wpis:
Stowarzyszenie dzięki, któremu powiedziałem TAK Życiu! ;)
Powiązany wpis:
Stowarzyszenie dzięki, któremu powiedziałem TAK Życiu! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz