czwartek, 30 czerwca 2016

"Jesteś the bestciak Cinek" :P

Archiwum prywatne


„Dopóki walczę jestem zwycięzcą”.
                                     Św.Augustyn        
                                                                                                     

Wiem, że w świecie siatkówki wiele się dzieje. I chłopcy Adama Nawałki, dostarczają nam kolejnych pozytywnych wrażeń. Uspokajam blog wróci, na właściwe tory. Wybaczcie na ten moment jest, coś bardziej, dla mnie absorbującego niż sport :P Wiem odbiło mi nic nowego :D  Stało się zrobiłem kolejny  krok, w stronę „mojego Kilimandżaro” !   Zostałem studentem kierunku, który był zawsze moim marzeniem. Pewnie, już doskonale wiecie o jakim kierunek mowa, ale przypomnę – grafika komputerowa. Wiem nie zawsze będzie tak kolorowo, jak efekt końcowy w postaci pocztówki, czy plakatu ;) Jednak trudności są po to by je pokonywać. Tego wielkiego kroku w przód by nie było, gdyby nie moi bliscy. Do dziś pamiętam swoje sceny przy nauce pisania, rzucanie długopisem i zeszytem :D Upartość się opłaciła, nie moja zaznaczam. Pewnie wielu z Was było zamkniętych w sobie i oburzonych na cały świat, bo jesteście na wózku. Nie byliście sami, byłem jednym z Was. W 2007 roku, pojawiła się szansa wzięcia udziału, w dziesięciodniowych warsztatach „Indywidualne ścieżki kariery zawodowej dla osób niepełnosprawnych”. Oczywiście protestowałem stawiając opór, że nie jest mi to potrzebne i to nie jest dla mnie. Z perspektywy tych lat wiem, byłem głupi i jestem nadal :D Zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Te dziesięć dni, zmieniło mnie o 180 stopni. Jednym słowem odbiło mi :P Tam zostały zawarte znajomości, które z czasem przerodziły się w przyjaźń i trwają do dziś, jestem z nich dumny. Choć na pierwszych zajęciach pomyślałem, wybacz Aniu, ale przytoczę swoje myśli:  „Głupa baba pokończyła studia i się mądrzy. Jakie to życie jest piękne i kolorowe”. Teraz wiem Aniu jesteś dla mnie tą, która potrafi uczynić, iż gdy nad moją głową pojawiają się czarne chmury. Twoje słowa sprawiają, iż wychodzi słońce i pojawia się banan <3 Tak było i tym razem, gdy wahałem się czy iść za marzeniem. Studia od zawsze gdzieś chodziły mi po głowie. Wszystko jest po „coś” jak i ludzie, naszej drodze. Choć nasze drogi się rozeszły, bo byliśmy ta bardzo różni, a jednocześnie bardzo podobni. To Ty sprawiłeś, iż z posłusznego Marcina, stałem się tym, który walczy o swoje. Dziękuję Dawid ;) Wiesz, że mimo wszystko Ci kibicuje, bo każdy z nas jest równy w oczach Stwórcy. I należy sobie wybaczyć, darzyć szacunkiem. Wiem póki co przepełnia mnie radość, ale moi Kochani Przyjaciele dajcie mi kopa. Gdy przyjdą gorsze dni. Ściskam wszystkich każdego z osobna, którzy wytrzymują z takim głupim Cinkiem :D A przede mną kolejne cele, tymczasem cieszę się wolnością. Bo od października harówa…        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz