poniedziałek, 22 stycznia 2018

Wilki pokazały kły!

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
W ramach 18 kolejki  PlusLigi Mistrz Polski z Kędzierzyna- Koźla podejmował drużynę Asseco Resovi Rzeszów. Każda passa się kiedyś kończy. Mistrz Polski przegrał pierwsze spotkanie, w tym sezonie nie zdobywając żadnego oczka.
                Gospodarze bardzo dobrze weszli, w ten mecz od prowadzenia (8-4). Dzięki dobrym zagrywkom naszego rozgrywającego z numerem piątym, których konsekwencją, były przysłowiowe czapy na Torresie. I na tablicy wyników, był wynik (15-14), a w pewnym momencie nawet remis. To jednak nasi chłopcy pozwolili gospodarzom odskoczyć na trzy punkty (21-18). Nie oddając tego prowadzenia już do końca seta.
                Początek drugiego seta to zażarta walka punkt za punkt, żadna z drużyn nie osiągnęła większej, jak dwupunktowej przewagi (10-8) dla gospodarzy. Wystarczył niewielki odstęp czasu, by zawodnicy w czarnych strojach do prowadzili do remisu punktowego (1515), by zaraz potem odskoczyć „Koziołkom” na dwa punkty (16-18). Mistrzowie Polski robili co mogli, jednak „Wilki” nie pozwoliły sobie odebrać  zwycięstwa, w drugiej partii. Doprowadzając tym samym do stanu 1:1, w setach.
                Od początku trzeciej partii nasi chłopcy wykazywali wielki animusz do walki. Narzucając swój styl gry, co zaowocowało dwoma oczkami przewagi (4-6), taka różnica punktowa utrzymywała się przez dłuższy czas. Dzięki zagrywkom swojego kapitana Toniuttiego, ZAKSA doprowadziła do remisu (12-12). Końcówka seta niosła wiele emocji (21-21). Mieliśmy trzy piłki setowe (22-24), jednak w szeregi naszej drużyny wkradło się rozluźnienie. Ostatecznie set wygraliśmy (24-26), obejmującym tym samym prowadzenie 1-2 w całym meczu.
źródło:  Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
                Czwarty set, był równie emocjonujący, jak trzeci. Nasi chłopcy zwietrzyli szansę na pełną pulę, w tym spotkaniu. Wypracowując już sobie na jej początku dwa oczka przewagi (5-7). Konsekwentna gra Resovi sprawiała, że taka różnica punktowa utrzymywała się przez dłuższy czas (12-14). Jednak ZAKSA próbowała walczyć, doprowadzając do remisu (18-18), między dzięki „wiśniówce” Łukasza Wiśniowskiego. Jedna nic się to zdało, gdyż końcówka należała do „Pasów”, którzy wygrali tego seta (22-25).

Czy podobał mi się ten mecz? Dobre widowisko ze zwrotami akcji, trzymające w napięciu od pierwszej do ostatniej piłki. Super gra w systemie blok-obrona po stronie SOVI, zaowocowała kilkoma widowiskowymi kontratakami, których bohaterem, był – Aleksander Śliwka MVP. To kolejne spotkanie, gdzie młody przyjmujący, był wyróżniającą się postacią, w zespole z Podkarpacia.
Jakub Jarosz może nie najlepiej wszedł, w to spotkanie. Jednak od drugiego set rozkręcał się, z ataku na atak. Nie popadajmy w hura optymizm, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jednak teraz jest czas na spokojne potrenowanie. A w pierwszy weekend lutego podejmować, będziemy podrażnioną dwiema ligowymi porażkami z rzędu PGE Skrę Bełchatów. Czy wczorajsza wygrana z mistrzem Polski, to przełom, w grze Asseco Resovi Rzeszów? Liga pokaże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz