poniedziałek, 24 października 2022

Kosmiczny mecz dla SOVI!!

Po czterech zwycięstwach z rzędu Asseco Resovii Rzeszów mówiło się, że od meczu wyjazdowego z PGE Skrą Bełchatów (2-3) będziemy poznawać prawdę o drużynie  Rzeszowa.

Będę szczery, a jednocześnie wiem, że podpadnę już na wstępie sympatykom bełchatowskich "Pszczół". Już przed meczem obstawiałem, że to spotkanie padnie łupem podopiecznych Giampaolo Medei, bo śledząc mecz Skry Bełchatów z gdańskim Treflem. Choć wgrany przez "Benia" i spółkę to styl gry mnie nie powalił 😉.  Wszyscy ostrzyliśmy sobie zęby na pojedynki "Kochana" z Kłosem i wspomnianym wcześniej Mateuszem Bieńkiem, czy Fabiana Drzyzgi z Grzegorzem Łomaczem. Pierwsze dwa sety można, by zatytułować - "Kto zagrywał ten, wygrywał" (22 asy w całym spotkaniu). To właśnie ten element decydował, że po pierwszych II setach nie wiedzieliśmy, kto będzie bliżej zwycięstwa w tym siatkarskim plusligowym klasyku. Walka na noże rozgorzała na dobre od III seta, nie brakowało siatkarskich wymian do upadłego z atakami i obronami w rolach głównych, czy ciosami z pola serwisowego. Które kibiców jednej lub drugiej drużyn wprowadzały w stan zawałowy, czy siatkarski orgazm. Nie muszę Wam mówić, jakim słownikiem oraz dźwiękami operowałem w jednej bądź drugiej sytuacji 😆. Całe szczęście "moja kochanka" na tym nie ucierpiała. Czyżby i ona pokochała siatkówkę i będziemy tworzyć zgrany duet? Dobra, koniec dygresji i wracamy do siatkówki 😎.
Chyba wszyscy kibice "Pasów" przed spotkaniem zadawali sobie pytanie; Czy Kuba Bucki będzie na tyle skuteczny w ataku, by poprowadzić "Reskę" do zwycięstwa? Statuetka MVP jest najlepszą z możliwych odpowiedzi (19 pkt/ 1 blok/1 as/ 57% atak/  47% efektywność). Nie muszę chyba mówić, że Fabian Drzyzga pokazał kolejnym dobrym występem, że zależy mu na powrocie do kadry. Kto wie może, stanie się to, kosztem "sypacza" z Bełchatowa. Nie myślcie jednak, że w tym momencie mówię, kto ma być kompanem Marcina Janusza na reprezentacyjnych parkietach w następnym sezonie. Bo dopiero pięć kolejek ligowych, za nami, ale na ten moment kapitan "Wilków" na to zasługuje w mojej ocenie. Co prawda przytrafiło mu się wystawić kilka niedokładnych piłek, ale przy tej szybkości rozgrywania, inaczej być nie mogło. Nie brakowało też widowiskowych "pipe'ów, czy przesuniętych krótkich z naszymi środkowymi oraz pierwszego tempa. A także dobre wykorzystywanie naszych skrzydeł. Dawno nie oglądało się meczu pomiędzy tymi dwoma zespołami, na najwyższym siatkarskim poziomie, gdzie o zwycięstwie nie decydowały błędy własne, lecz siatkarskie umiejętności. To nie był mecz siatkarski, to był siatkarski spektakl 💗. Teraz czas na teoretycznie słabszego przeciwnika, gdyż w sobotę "Pasy" rozegrają swój mecz w Radomiu, lecz później na naszym rozkładzie jazdy są, medaliści poprzedniego sezonu naszej ligi. Emocji na pewno nie zabraknie, lecz po pokonaniu bełchatowskiej Skry z optymizmem patrzę na  mecze z medalistami. SOVIA, SOVIA, SOVIA !!!

* fotografie pochodzą ze strony internetowej klubu
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz