Każda passa się musi, kiedyś skończyć! To szczególnie dotyczy zmagań sportowych A okazją do tego był niedzielny mecz Asseco Resovii Rzeszów ze Ślepskiem Malow Suwałki (3:1).
Podopieczni Giampaolo Medei przystąpili do tego spotkania z podwójną motywacją. Pierwsza to, odniesienie trzeciego zwycięstwa z rzędu i pozostanie niepokonanym, jak dotąd w naszej lidze. Drugą z tych motywacji było przełamanie złej passy w meczach z tymże rywalem. Końcowy wynik premierowej partii nie dawał przesłanek, że ta passa zostanie przełamana. Podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza odrobili trzypunktową stratę do naszego teamu, wygrywając I seta po końcówce na przewagi. Gdzie naszą zmorą była nasza zagrywka, a także słaba cierpliwość w ataku oraz nasze przyjęcie. Te wszystkie elementy zmieniły się niczym, jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki. Gdy na boisku w III secie, pojawił się powracający na Podpromie Thibault Rossard, który zmienił gasnącego z seta na set Klemena Cebulja. Francuski przyjmujący nie zapomniał, jak się zagrywa i atakuje w barwach "Pasów". Może tym spotkaniem "Thibo" wyśle słoweńskiego przyjmującego "do bazy", kto wie... Niemniej jednak ten występ francuskiego przyjmującego powinien przyprawić o ból głowy włoskiego trenera naszej drużyny. Na kogo postawić w najbliższym spotkaniu wyjazdowym z zespołem, z Lubina. Osobiście postawiłbym na Francuza 😉. To już trzecie spotkanie, gdzie na szczere uznanie ode mnie zasługuje Fabian Drzyzga, który potrafi od początku ligi gubić blok rywali i wykorzystywać wszystkie strefy. Czyżby miał być powrót z przytupem do reprezentacji? Jeśli miałbym przyznawać statuetkę MVP, za niedzielne spotkanie. To podzieliłbym ją na trzy. Fabian, Kuba i "Tchibo". Swoją drogą jestem ciekaw na, ile "Kochanowi" wystarczy tego prądu w nogach z Mistrzostw Świata, bo jak na razie chapeau bas 💪. Michał Potera i Jakub Bucki potwierdzili, że mamy dobrą "bazę". Tak czy inaczej, choć jest bardzo dobrze to, w dalszym ciągu jest wiele do poprawy. Choć oczywiście wszyscy byśmy chcieli, by takie miejsce w tabeli było do końca sezonu. To przyjdą trudniejsze momenty, a prawdziwym wykładnikiem tego na, co jest stać naszą SOVIĘ, będzie już mecz w V kolejce bowiem "Wilki" udadzą się do "bełchatowskiego ula".
*fotografie strona internetowa klubu
Gdyby redaktor miał pojęcie o przedmiocie o którym pisze i było coć troszkę obiektywny ...to by wiedział, że Cebulij gaśnie bo przez okres wakacji , kiedy Tibo i Fabian odpoczywali i grali w odbojke na piesku zagrał świetnie w kilkudziesięciu meczach LN i MŚ. A MVP tego meczu był tylko jeden - Torrey De Falco , wynika to zarówno ze statystyk, jak tez postawy na boisku - decyzja komisarza bardzo dziwna i kompletnie niezrozumiała...
OdpowiedzUsuńMoże i nie mam pojęcia, o czym piszę, ale piszę o tym, co widziałem. I mam prawo wyrażać swoje zdanie, a nie każdy musi się z nim zgadzać. Z drugiej strony to dobrze, że jest rywalizacja na przyjęciu, bo sezon jest długi. Nie damy rady go grać dwoma przyjmującymi. Pozdrawiam
Usuń