Sezon ligowy trwa w najlepsze i walka o "oczka" powinna najbardziej elektryzować kibiców, ale tylko powinna, bo... 😎.
Równie elektryzujące, jak to, co dzieje się w ligowej tabeli, jest to, co dzieje się w gabinetach prezesów. Choć moim zdaniem jest to, chore, by o tej porze sezonu były już znane składy na przyszły sezon. Gdzie w tym wszystkim jest logika? Siatkarz powinien tylko i wyłącznie skupiać się na grze, a nie na tym, gdzie i, za ile zagra w przyszłym sezonie. Ale, kto bogatemu zabroni? 😋.
Przodownikiem w tym wszystkim od wielu sezonów jest Asseco Resovia Rzeszów, nie inaczej jest i w tym sezonie. Kilka tygodniu, jak grom z jasnego nieba nad Podpromiem, gruchnęła wiadomość, iż od przyszłego sezonu. "Pasiaka" przywdzieją; Karol Kłos i Stephen Boyer. O, ile nie jestem zdziwiony transferem Stephena Boyera, który w orbicie zainteresowań rzeszowskiego klubu znajdował się od dwóch sezonów to, transferem popularnego "Kłosika" już tak, bo choć pokazuje w tym sezonie, że to nie PESEL gra i jest i wespół z "Bieniem" liderem słabo spisującej się w tym sezonie drużyny z Bełchatowa. To dziwnie się będzie oglądać Karola po trzynastu latach w koszulce bełchatowskiej Skry w "Pasiaku". Nie wiem, czy gdybym był na miejscu włodarzy rzeszowskiej "Reski" nie wolałbym patrzeć przyszłościowo i nie postawiłbym, na kogoś z duetu; Mateusz Bieniek, Norbert Huber. Niemniej jednak jest to ciekawy ruch na środku siatki, bo przecież "Kłosik" też posiada czutkę z naszym Kapitanem, z parkietu reprezentacyjnego. Więc będziemy oglądać duet przyjaciół na rzeszowskim środku w przyszłym sezonie. Czy będziemy świadkami jeszcze większego "murowania siatki" niż w tym sezonie? Na razie "murarzami", są Kozamernik z Kochanowskim.
Będę szczery czekałem na to, aż w końcu rzeszowski klub dokona transferu na pozycji pierwszego atakującego, bo wszyscy wiemy, jak chimeryczny jest Maciej Muzaj, a jeśli rzeszowski klub chce walczyć o najwyższe cele. To, nie może mieć pierwszego atakującego, który nie wytrzymuje mentalnie gry pod presją wyniku. Wydaje się, że tym lekarstwem będzie Mistrz Olimpijski grający w ekipie aktualnego srebrnego medalisty naszej ligi. Czy tak będzie? Patrząc na ostatnie występy Francuza, można mieć do tego wątpliwości, lecz ja swój optymizm opieram na pierwszych kolejkach, kiedy to atakujący JW (jeszcze) robił w ataku, co tylko chciał i był niekwestionowanym liderem swojej drużyny. Mam nadzieję, że zwyciężą tylko i wyłącznie walory sportowe. I będziemy świadkami takiego flow z Fabianem Drzyzgą, jak to ma miejsce w przypadku naszego Kapitana z amerykańskim przyjmującym naszej drużyny.
Tak czy owak, cieszy fakt, iż pierwsza szóstka zostanie utrzymana z tylko dwoma zmianami. To chyba oznacza nic innego, jak to, że właściciele klubu wreszcie poszli po rozum do głowy i będzie zaniechanie tradycji, czyli corocznego po sezonowego wietrzenia składu 😂.
*Fotografie pochodzą ze strony Polsatsport.pl i zostały przerobione na potrzeby bloga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz