Szkoła się zaczęła, pewnie nasze "Orły", są jednymi z pierwszych uczniów, którzy dostali oceny 😉. Za treningi w fazie grupowej Mistrzostw Starego Kontynentu.
Pomyślicie, dlaczego uważa, za treningi przecież to były spotkania fazy grupowej. Nie oszukujmy się tylko Holendrzy, zdołali nam urwać seta, stawiając nam tym samym trudniejsze warunki. Drobny i jak dla mnie niespodziewany opór Gang Łysego napotkał ze strony Duńczyków. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie dwadzieścia cztery ekipy w fazie grupowej to bezczeszczenie siatkówki, nie obrażając nikogo, ale poza Holandią to obawiam się, że nasi grupowi rywale mieliby problem z tym, by poradzić sobie na zapleczu naszej Plus Ligi, które przecież do najsłabszych nie należy 😉.
Choć nie oglądałem dwóch pierwszych meczów naszych "Orłów" to z meczów, które obejrzałem, pozwoliłem sobie wyciągnąć wnioski. Jakie? Ano takie, że te mecze grupowe były dobrą okazją do treningów i testowania różnych konfiguracji oraz pokazały one mnie (może i Wam) głębię składu. Pamiętacie zapewne, jak kwestionowałem wiarę naszego selekcjonera najpierw w Łukasza Kaczmarka (przyznałem się do błędu po finale VNL), a także Kamila Semeniuka, który jeszcze na MHJW był piątym do brydża na przyjęciu. Dziś mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, wobec kontuzji Bartosza Kurka, "Zwierz" jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu, a "Semen" powoli przypomina z czasów gry w Kędzierzynie-Koźlu. Jak to opłaca się wierzyć w człowieka do samego końca 😊 w meczu z Czarnogórą, zdobył 8 punktów (83% atak). Swoją drogą jestem ciekaw czy duet: Semeniuk, Śliwka to duet, który rozpocznie jutrzejsze spotkanie z Belgami, nie mam nic przeciwko 😎. Gdyby, któryś z nich miał gorszy dzień to, nie mamy powodów do obaw, bo jest świetnie spisujący się w roli jokera w talii Nikoli Grbicia Tomasz Fornal, czy siatkarski pirat Wilfredo Leon, który meczu z Danią poprawił swój rekord świata w sile zagrywki (138 km/h) - dobrze, że nie jestem na trybunach, a oglądam ze szklanego ekranu 😋. Warto też pamiętać o też o Bartoszu Bednorzu, który również w fazie grupowej prezentował swoje walory siatkarskie. Istną kopalnią punktów jest nasz środek siatki, nie ma znaczenia, kto się na nim zajmuje to i tak naszym rywalom po drugiej stronie siatki robi się ciemno, bo nasi "elektrycy" "gaszą im światło". Kto wie, może ten element pozwoli nam zostać Mistrzami Europy? 💗. W mojej opinii mecze grupowe były okazją do potrenowania zagrywki, gdzie widzieliśmy jej różne rodzaje w wykonaniu członków Gangu Łysego.
Treningi się skończyły od jutra żarty się, kończą, gdzie każdy kolejny mecz to grać, albo nie grać mecz o medale Mistrzostw Starego Kontynentu. Naszym przeciwnikiem w 1/8 finału będą rodacy Vitala Heynena, którzy nie są egzotycznymi rywalami, jak nasi grupowi rywale. Głęboko wierzę, że to biało-czerwoni zameldują się w ćwierćfinale 😉👊!
*foto: fb Asseco Resovia Rzeszów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz