wtorek, 16 lutego 2016

Podsumowanie XVI, XVII kolejki PlusLigi.

                Czy siatkarski kibic może mieć chwilę wytchnienia od emocji? Zdecydowanie nie! Bowiem PlusLiga, rządzi się swoimi prawami i nie zwalnia tempa. W minionym tygodniu, byliśmy świadkami ciekawych i arcyważnych spotkań dla zespołów z „czuba” plusligowej tabeli. Już teraz powiem, będzie się działo do samego końca ;) A tymczasem zapraszam, na kilka słów ode mnie.

 EL CLASSICO NA PODPROMIU

źródło: FanPage Asseco Resovia Rzeszów
Wszyscy fani piłki nożnej. Doskonale wiedzą, czym są mecze Barcelony i Realu Madryt dla piłkarskiego świata. Zaniepokojonych wstępem podtytułu uspokajam, nie zmieniam upodobań co do dyscypliny ;D
Kibice siatkówki nie są wcale gorsi, od fanatyków zielonej murawy ;) Mają własne Grand Derbi, tym mianem jak wiemy. Nazywane są starcia; Asseco Resovi Rzeszów i PGE Skry Bełchatów. W minioną środę, w ramach XVI kolejki byliśmy świadkami emocjonującego rewanżu między w/w wymienionymi ekipami. Przypomnę w Bełchatowie górą była SOVIA, pokonując „pszczoły” 3-1. Mając świadomość, wagi tego spotkania. Bowiem mając 2 „oczka” straty przed tym meczem do rywala. Nie mogliśmy sobie pozwolić na porażkę za 3 pkty. Ten mecz był, nazwany meczem o finał. Jednym słowem dla „pasiaków” był to mecz o życie. Żółto-czarni przystąpili, do meczu w rzeszowskim „piekiełku” umotywowani zwycięstwem w PP. Andrzejowi Wronie i Facundo Conte, z radości zżółkły brody ;)  Mecz przegraliśmy (2-3), w końcowym rozrachunku lepiej było mieć 3 pkty straty niż 5. Powodem porażki, były przede wszystkim za darmo oddawane „oczka” w polu serwisowym oraz słabszy dzień na rozegraniu Fabiana Drzyzgi. A także brak koncentracji. Mając praktycznie wyrównany stan meczu, pozwoliliśmy Skrze na dogonienie nas w II secie (20-14). Pozwalając Nicolasowi Uriarte dokonać dzieła zniszczenia zagrywką. Gdy prowadzisz z takim rywalem, jak Skra nie możesz  niestety pozwolić sobie na serię straconych punktów. Bo Mariusz Wlazły i spółka, umieją z tego skorzystać. Ostatecznie to Skra wygrała tego seta (29-31). Przed kolejną partią wszyscy kibice czy to na Podpromiu czy przed telewizorami. Zadawali sobie pytanie; Nie krzykniemy MISTRZ, MISTRZ RESOVIA? Jednak nasi chłopcy pokazali, że potrafią walczyć dla najwspanialszych kibiców PlusLidze. Doprowadzając do tie-breaka, którego ostatecznie przegraliśmy (13-15). Powiem szczerze, gdyby nie ten II set, to Skra wracałaby do domu z niczym. Nie ma co gdybać, liga toczy się dalej ;) Statuetkę MVP otrzymał Mariusz Wlazły, zaś najskuteczniejszym graczem w ekipie Mistrza Polski był Bartek Kurek. Grając z 55% skutecznością w ataku (33).

SKRA „UTONĘŁA” W BAŁTYKU

źródło: Wojciech Grzyb Official FanPage
Przed tym starciem pewne było tyko to, iż wygrają barwy żółto-czarne ;) Powiem szczerze przed meczem, liczyłem na zwycięstwo ekipy AA. Jednak to z jaką łatwością dokonali tego vice Mistrzowie Polski, przeszło moje najśmielsze oczekiwania (3-0). Przytoczę tutaj słowa jednego z moich ulubionych siatkarskich ekspertów Pana Łukasza Kadziewicza: „ Skrze po godzinie, ktoś wyłączył prąd z gniazdka”. Stwierdzenie trafione w sedno, Skra zdobyła w tym meczu zaledwie 53 pkty. Cieniem samych siebie byli Nicolas Uriarte, Facundo Conte i Nicolas Marechal. Ekipie z Gdańska wychodziło dosłownie wszystko, a Sebastian Schwarz znalazł się w „6” XVII kolejki wg portalu SportoweFakty.pl. Wielką rolę w zwycięstwie odegrały, zabójcze floty i ataki Mateusza Miki, a także spektakularne obrony Wojtka Grzyba. Za co został nagrodzony statuetką MVP meczu. Po raz kolejny przytoczę słowa komentatora tego meczu, tym razem Pana Jerzego Mielewskiego: „Wojtek Grzyb to taki Krzysztof Ibisz polskiej siatkówki, im starszy tym lepszy”. Wybaczcie iż dodam swoje „trzy grosze”. Wojtek jest graczem, który poradzi sobie na każdej pozycji ;)

GŁADKIE 3-0 SOVI W JASTRZĘBIU

źródło: www.SportoweFakty.wp.pl
W kontekście prezentu jaki zrobił Asseco Resovi, zespół Lotosu pokonując Skrę Bełchatów. Nie mogliśmy a wręcz musieliśmy skorzystać z okazji dogonienia Skry w tabeli. Mistrzowie Polski przystąpili do tego pojedynku z dwoma zmianami. Na rozegraniu Fabiana Drzyzgę zastąpił Lukas Tichacek, późniejszy MVP tego meczu. W miejsce kontuzjowanego Oliega Achrema, pojawił się Nikolay Penchev. Zawodnicy z Rzeszowa od pierwszej do ostatniej minuty, dyktowali warunki tego pojedynku. Wielki wpływ na to miała zagrywka, która we wcześniejszych spotkaniach była naszym mankamentem oraz blok. To te elementy sprawiły iż zespół „pomarańczowych” nie miał nic do powiedzenia w tym meczu. W „6” kolejki znalazł się nasz środowy – Dawid Dryja.   
W obliczu wyników z tych dwóch kolejek, walka o grę w finale z kędzierzyńskim „walcem”. Toczyć się będzie do ostatniej kolejki. Mając na uwadze zaległy mecz Lotosu Trefla Gdańsk z BBTS Bielsko-Biała, możemy im z góry dopisać 3 pkty. To zespół znad morza „wybierze” ZAKS-ie rywala. Goszcząc u siebie w ostatniej kolejce (9.04) Mistrza Polski. Ten mecz zadecyduje, czy rywalami ZAKS-y będzie zespół z Trójmiasta czy Podkarpacia. Pozwolę sobie na odrobinę prywaty ;) Wybacz Wojtek w tym meczu moje siatkarskie serce, będzie wyłącznie biało-czerwone (tylko w tym) ;D Na szczęście o wszystkim zadecyduje parkiet, będzie się działo!
A tymczasem kibicujmy Lotosowi i Skrze w LM…  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz