środa, 17 lutego 2016

Marzenia kontra brutalna rzeczywistość

     
Praca własna
          Kochani przyszedł czas na kolejny temat, bliski memu sercu. Może on dla ,niektórych wydawać się będzie błahy. Jednak wierzę, że znajdują się tacy u których wywoła pozytywne odczucia. Jeśli nie świat się nie zawali, a ja nie przestanę dzielić się z Wami swymi przemyśleniami. Bo dopóki walczę jestem zwycięzcą ;)
Zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądało ludzkie życie bez marzeń? A szczególnie sprawnych inaczej? Pewnie nie, bo dzisiejszy świat pędzi w przód, a ludzie wraz z nim. To teraz Drogi Czytelniku, będziesz mieć okazję „zwolnić” i przeczytać kilka moich przemyśleń w tym temacie.

MARZENIA

Archiwum prywatne
Na ogół nie jestem typem „Dyzio marzyciela”, lecz twardo stąpam po Ziemi. Jednak w głębi serca, mam kilka marzeń, pragnień. Bo jestem normalnym Marcinem, który dzięki swojemu uporowi potrafi dążyć do ich spełnienia. Gdyby mi ktoś kilka lat temu powiedział, że będzie mi dane zwiedzić tyle pięknych zakątków naszego kraju, czy też zobaczyć moich siatkarskich idoli „na żywo”. Wyśmiałbym Go! Pewnie pomyślicie, skoro spełniło się to o czym marzył. To już niczego nie pragnie. Powiem żartobliwie apetyt rośnie, w miarę jedzenia ;D Jak już wiecie ze strony O mnie, moim głównym marzeniem jest zdobycie licencjatu z grafiki komputerowej. Próbkę swoich skromnych jeszcze umiejętności, prezentuję Wam w tym poście. Wiem wielu z Was pomyśli, jak można być grafikiem chorując na MPDz. Jeśli czegoś się bardzo pragnie, nie ma rzeczy niemożliwych! Marzyć jest rzeczą ludzką ;) Grafik to, tylko jedno z wielu marzeń, ale o nich na razie cicho sza…  Marzenia porównałbym do kolorowania kredkami szarego niekiedy życia sprawnego inaczej. Więc nie bójmy się wziąć kredek do ręki! Wszystkie nasze marzenia, mają szansę się spełnić. Jeśli mamy wystarczająco, dużo odwagi by je realizować. Każdy ma prawo spełniać marzenia, bez względu na stan zdrowia.

Archiwum prywatne


LIFE IS BRUTAL, CZYLI OKRUTNA RZECZYWISTOŚĆ

By nie było tak kolorowo, musimy zderzyć się z brutalną rzeczywistością. Gdzie jesteśmy zmuszeni borykać się z problemami wynikającymi z niepełnosprawności. Mówiąc krótko life is brutal. Nie kiedy mamy też, chwile zwątpienia. Myślisz, że mnie jako optymistę to nie dotyczy? Nieprawda. Ostatnie zdarzenia w moim życiu, sprawiły iż dopadły i mnie, brak chęci do walki o lepsze „jutro”. W takich chwilach najczęściej poznajemy prawdziwych Przyjaciół. Ja mam to szczęście iż mogę na nich liczyć. Jesteście Kochani. Szczególne słowa uznania i buziaki należą się pewnej A, która wskrzesiła we mnie właściwego Marcina ;) Potrafiła pokazać, iż ostatnie wydarzenia, to nie porażka a victoria. Słów; „Marcin nic i nikt Cię nie złamie, bo kilka lat temu zdobyłeś złoto. Tego nikt i nic Ci nie zabierze, bo jesteś mistrzem!” Nigdy nie zapomnę. Jeśli macie problem, nie bójcie się udać do osoby, której ufacie. Skrywanie tego co Was boli, może zniszczyć. Jedna rozmowa może zdziałać cuda jak widać. Trzeba tylko chcieć się uwolnić, od negatywnych emocji. Oczywiście pomyślisz łatwo mu mówić ,bo idzie żywioł. Błąd miałem opory, iż spotkam się z falą krytyki zwyciężyła chęć zmian, oraz zaufanie do tej osoby. Nic podobnego spotkałem się ze zrozumieniem i pomocną dłonią zresztą jak zawsze. Teraz jestem mądrzejszy i wiem jak się zachować w przyszłości, w podobnej sytuacji, która zachwiała moją pewność siebie. Dzięki temu też dzielę się z Wami swoimi przeżyciami, by Wam dodać otuchy gdy macie jakiś problem. Taka dobra dusza ze mnie ;) Znów wróciła pewność siebie, uśmiech i chęć do walki o marzenia.
Nie bójcie się marzyć i walczyć o swoje Kilimandżaro! Kiedyś możesz żałować tego, że nie spróbowałeś wspiąć się na szczyt. Czasu nie da się cofnąć, więc carpe diem. Do odważnych świat należy, ja też spróbuję zawalczyć o swoje Kilimandżaro. Jak słyszymy w popularnej piosence: „Możesz mieć wszystko, jeśli naprawdę tego chcesz!”   

Powiązany wpis:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz