sobota, 14 października 2017

Pszczoły zagryzły wilki.

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Za nami starcie PGE Skry z Asseco Resovią Rzeszów (3-0). Przed tym meczem zastanawiałem się, czy dopisze jakieś punkty, po tym spotkaniu. Skra dominowała w każdym siatkarskim elemencie, a wyróżniłbym Bartka Bednorza i Srecko Lisinaca (MVP), ten ostatni sypał dosłownie asami z rękawa. W naszej drużynie na pewno nie brakuje ducha walki, bo to było widać w trzecim secie, gdzie zagrywki „Tichego” poderwały naszą drużynę do walki, było kilka fajnych akcji po naszej stronie. Głównie za sprawą Olka Śliwki, który od początku ligi, jest najbardziej wyróżniającą się postacią w naszej drużynie. Jednak sam Śliwka to za mało by złamać dziś Skrę. W naszej drużynie brak zgrania i to widać na każdym kroku, pojedynczymi akcjami niestety nie wygrywa się meczów. Trener wciąż szuka optymalnego składu i to się ceni, bo jak wiemy w poprzednim sezonie, tych rotacji zbyt wiele nie było. Potrzebny jest czas tym graczom, by nauczyli się funkcjonować razem na parkiecie. Trening, a mecz to dla mnie inna bajka, lecz to tylko moje zdanie. Drużyny z, którymi dotąd odnosiliśmy zwycięstwa to inna półka. Więc dajmy naszym chłopakom czas i wsparcie, bo jedynie ono może przynieść efekty. SOVIA! <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz