poniedziałek, 9 października 2017

ZAKSA znów zdobyła Podpromie....

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Wszyscy cieszymy się z awansu piłkarzy trenera Adama Nawałki, na przyszłoroczny mundial w Rosji. Spokojnie to tylko wstęp, a post będzie o siatkówce ;) Pierwsze hitowe spotkania za nami, w sobotę na Podpromiu Sovia podejmowała Mistrza Polski. Wszyscy wiedzieliśmy, że o punkty w tym spotkaniu będzie trudno, jednak gdzieś na dnie „pasiastego” serducha tliła się nadzieja „A może jednak…”. Niestety na nadziei się skończyło, może dostanę hejty po tym co teraz myślę, że choć ten mecz falował i punkty, były zdobywane seriami. To było to dobre spotkanie, ze zwrotami akcji, asami serwisowymi, blokami. Jednym słowem wszystkim co jest solą siatkówki. Ktoś powie można było doprowadzić do tie-breaka. To prawda było blisko i może udało, by się dopisać dwa „oczka” do ligowej tabeli. Kochani pamiętajmy ZAKSA przystąpiła do tego sezonu, z tym samym szkieletem. Zaś drużyna z Rzeszowa to nowy, a przede wszystkim młody team. Bowiem po klęsce, jaką poniósł zespół z Rzeszowa, w poprzednim sezonie. Z Podpromiem pożegnało się aż dziewięciu zawodników. Włodarze klubu postawili na młodość, obecnie nasze „Pasiaki” to mieszanka rutyny i doświadczenia z młodością. Więc jeśli ktoś myśli, że wszystkich będziemy ogrywać, w godzinkę z prysznicem. To się grubo myli, oczywiście wierzę w nasz zespół, gdybym nie wierzył, nie byłbym zakochany w nim po uszy i nie pisałbym tego tekstu. Zgodzę się z naszym młodym rozgrywającym – Michałem Kędzierskim, który powiedział, że jedyną drużyną, która mogła wygrać sobotnie spotkanie była ZAKSA. Tak to prawda, Toniutti gra już schematami, które zawiązały się za kadencji ówczesnego coacha. Francuski rogrywający grał do swojego pewniaka – Sama Deroo, gra tego zawodnika zasługiwała, jak najbardziej na statuetkę MVP. ZAKSA w tym spotkaniu pokazała, że znów będzie biła się o obronę tronu. Czy skutecznie? To dopiero start ligi, więc wiele setów do rozegrania, wiele punktów do zdobycia. A na co stać naszych pupili? Już po pierwszych spotkaniach widać, że młodzi zawodnicy (Śliwka, Depowski), nie będą tylko statystami. Jak to miało miejsce za trenera Kowala, w przypadku młodych graczy. Postawienie na „Tichego” na rozegraniu oceniam na bardzo dobrą decyzję, już w sobotnim spotkaniu pokazał, że nie zapomniał, jak się gra na tej pozycji. Naszemu kapitanowi przyda się wsparcie w ataku w osobie – Kuby Jarosza. Kuba pokazał, że potrafi, być równie widowiskowy i skuteczny w ataku, jak Jochen. Myślę, że już w niedługim czasie kibice zgromadzeni w hali będą skandować „Kuba, Kuba”. Na razie brakuje zgrania, jednak wiem, że ono pojawi się z czasem, a raczej jestem pewien. Jak i tego, że zagramy w play-offach. Więc dopingujmy ich w każdym spotkaniu! W najbliższą sobotę kolejna dawka siatkarskich emocji, na najwyższym sportowym poziomie. Przed nami siatkarskie GRAND DERBI.          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz