źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Wszyscy cieszymy się z awansu piłkarzy trenera Adama
Nawałki, na przyszłoroczny mundial w Rosji. Spokojnie to tylko wstęp, a post
będzie o siatkówce ;) Pierwsze hitowe spotkania za nami, w sobotę na Podpromiu
Sovia podejmowała Mistrza Polski. Wszyscy wiedzieliśmy, że o punkty w tym
spotkaniu będzie trudno, jednak gdzieś na dnie „pasiastego” serducha tliła się
nadzieja „A może jednak…”. Niestety
na nadziei się skończyło, może dostanę hejty po tym co teraz myślę, że choć ten
mecz falował i punkty, były zdobywane seriami. To było to dobre spotkanie, ze
zwrotami akcji, asami serwisowymi, blokami. Jednym słowem wszystkim co jest
solą siatkówki. Ktoś powie można było doprowadzić do tie-breaka. To prawda było
blisko i może udało, by się dopisać dwa „oczka” do ligowej tabeli. Kochani
pamiętajmy ZAKSA przystąpiła do tego sezonu, z tym samym szkieletem. Zaś
drużyna z Rzeszowa to nowy, a przede wszystkim młody team. Bowiem po klęsce,
jaką poniósł zespół z Rzeszowa, w poprzednim sezonie. Z Podpromiem pożegnało
się aż dziewięciu zawodników. Włodarze klubu postawili na młodość, obecnie
nasze „Pasiaki” to mieszanka rutyny i doświadczenia z młodością. Więc jeśli
ktoś myśli, że wszystkich będziemy ogrywać, w godzinkę z prysznicem. To się
grubo myli, oczywiście wierzę w nasz zespół, gdybym nie wierzył, nie byłbym
zakochany w nim po uszy i nie pisałbym tego tekstu. Zgodzę się z naszym młodym
rozgrywającym – Michałem Kędzierskim, który powiedział, że jedyną drużyną,
która mogła wygrać sobotnie spotkanie była ZAKSA. Tak to prawda, Toniutti gra
już schematami, które zawiązały się za kadencji ówczesnego coacha. Francuski
rogrywający grał do swojego pewniaka – Sama Deroo, gra tego zawodnika
zasługiwała, jak najbardziej na statuetkę MVP. ZAKSA w tym spotkaniu pokazała,
że znów będzie biła się o obronę tronu. Czy skutecznie? To dopiero start ligi,
więc wiele setów do rozegrania, wiele punktów do zdobycia. A na co stać naszych
pupili? Już po pierwszych spotkaniach widać, że młodzi zawodnicy (Śliwka,
Depowski), nie będą tylko statystami. Jak to miało miejsce za trenera Kowala, w
przypadku młodych graczy. Postawienie na „Tichego” na rozegraniu oceniam na
bardzo dobrą decyzję, już w sobotnim spotkaniu pokazał, że nie zapomniał, jak
się gra na tej pozycji. Naszemu kapitanowi przyda się wsparcie w ataku w osobie
– Kuby Jarosza. Kuba pokazał, że potrafi, być równie widowiskowy i skuteczny w
ataku, jak Jochen. Myślę, że już w niedługim czasie kibice zgromadzeni w hali
będą skandować „Kuba, Kuba”. Na razie
brakuje zgrania, jednak wiem, że ono pojawi się z czasem, a raczej jestem
pewien. Jak i tego, że zagramy w play-offach. Więc dopingujmy ich w każdym
spotkaniu! W najbliższą sobotę kolejna dawka siatkarskich emocji, na najwyższym
sportowym poziomie. Przed nami siatkarskie GRAND DERBI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz