wtorek, 12 marca 2019

Choć wygrali, to przegrali...

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Tak można by podsumować, ten wczorajszy siatkarski wieczór. Było wiadomo, że już nic nie jest tylko i wyłącznie, w rękach siatkarzy. By awansować nie wystarczały jedynie nasze wygrane, ale też gubione punkty przez naszych rywali, w walce o play-offy. Cóż taki jest sport, ktoś musi przegrać awans, by awansować mógł ktoś. Gratulacje dla Mistrza Polski, za wywalczenie awansu do fazy play-off naszej ligi. Ktoś powie mecz bez emocji (1-3), rzeszowianie zagrali tj. nas ostatnimi czasy przyzwyczaiła. Premierową odsłonę ustawiły zagrywki i ataki Rafała Buszka, ale także dobra gra Mateusza Miki. Druga odsłona, to poniekąd deja vu seta pierwszego, aczkolwiek tym razem po stronie Chemika, bo to oni odrzucili nas od siatki swoim serwisem i dobrymi atakami Bartosza Filipiaka. Set numer trzy i cztery, to powrót do dobrej gry SOVI, znów pojawiła się dobra gra systemu blok-obrona, co rodziło skuteczne kontrataki dla naszej drużyny, czy też odrzucająca bydgoszczan od siatki zagrywka. Nie małą zasługę w tym wszystkim miało „wejście smoka” Damiana Schulza (MVP), który od momentu pojawienia się na parkiecie zaliczył poniekąd „setkę”. Kolejne dobre zawody rozegrał David Smith, który nie tylko „gasił światło” rywalom, ale i zdobywał punkty atakiem.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz