niedziela, 14 stycznia 2024

Przebudzenie mocy "Wilków" na warszawskim Torwarze, czyli wielkie granie Asseco Resovii Rzeszów!

Na inaugurację rundy rewanżowej naszej ligi Asseco Resovia Rzeszów pokonała vice lidera naszej ligi — Projekt Warszawa (1:3)

Po ostatnich porażkach "Wilków" i oraz to, w jakim stylu były poniesione  trudno było o optymizm przed spotkaniem z drużyną Piotra Grabana. I postawa rzeszowskiej drużyny była jedną niewiadomą 
Najwyraźniej musiało być grubo w rzeszowskiej szatni  po kolejnej lekcji siatkówki od Francuzów. I trener Medei tupnął nogą. Bo rzeszowski zespół rozpoczął to spotkanie bez dwóch swoich gwiazd — Drzyzga i DeFalco, a ich miejsce w "6" zajęli: Kozub, Louati. Już pierwszej partii było widać, że zespół z Rzeszowa ma ochotę powalczyć w tym spotkaniu nie tylko o "twarz", ale i o punkty w tym spotkaniu. Choć pierwszy set przegrany za sprawą lepszej gry w ataku w ataku gospodarzy. To "Wilki" kopały z powodzeniem, z zagrywki za sprawą naszych skrzydeł, co o mało nie skończyło się tą grą na przewagi. A ten set dawał kibicom SOVII nadzieję na to, że nie będą musieć ćwiczyć łacińskich słówek 😋. W kolejnych partiach zobaczyliśmy kawał dobrej siatkówki po obu stronach siatkówki przedłużone akcje, niekończone w pierwszym uderzeniu. Co mogło się podobać stronnym, czy bezstronnym kibicom siatkówki 😎.
Drużyna z Rzeszowa może i skorzystała na tym, że grą Warszawian nie kierował Janek Firlej, a i na przyjęciu nie wystąpił Kevin Tillie, ale nie to było najważniejsze w tym spotkaniu. Wreszcie zobaczyliśmy kolektyw z charakterem i serce do walki, a nie indywidualności, jak w ostatnich spotkaniach. Bo siatkówka to gra zespołowa. Brawa dla Łukasza Kozuba, który pokazał "kwity" na rozegraniu, a nie miał wcale łatwo, bo gospodarze też wyciągnęli działa armatnie z pola serwisowego. Nawet jeśli zaburzona była nasza pierwsza akcja to, potrafiliśmy cierpliwie bronić, asekurować. Łukasz Kozub pokazał Drzyzdze, że da się pomagać swoim kolegom w obronie, bo Drzyzga nie posiada najwyraźniej tej wiedzy 😎.
Tak dobrej roboty swojego sypacza nie mogli, nie wykorzystać skrzydłowi, nie mieli wcale łatwych piłek. A Stephen Boyer będzie chyba oczekiwał rachunku za wymianę wykładziny na siatkarskim parkiecie za te gwoździe, które wbijał w parkiet 😂. To spotkanie pokazało, jak ważne jest rozegranie, gra w obronie i asekuracji. Te wszystkie składowe złożyły się na to, że zobaczyliśmy uśmiechy na twarzach zawodników  "Pasów". Wczorajszy mecz wreszcie pokazał potencjał, jakim dysponuje drużyna z Podpromia. Miejmy nadzieję, że po wczorajszym spotkaniu Łukasz Kozub na dobre zagości w podstawowym składzie, bo jego "sypanie" przełożyło się na to, iż grę rzeszowskiego gwiazdozbioru wczoraj oglądało się z uśmiechem na twarzy. Takich 🐺 chcemy oglądać! Pan Kapitan idealnie prezentuje się "bazie", co pokazała podwójna zmiana w pierwszym secie spotkania.

foto: fb/klubu 


4 komentarze:

  1. BRAWO RESOVIA-NARESZCIE DOBRA GRA , A WYSTARCZYŁO TYLKO WYSŁAĆ NA URLOP DWÓCH ASÓW !!!!!!!!!!TAK TRZYMAĆ-BRAWO ŁUKASZ KOZUB I SPÓŁKA !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od kiedy to Drzyzga jest gwiazda.?

    OdpowiedzUsuń