piątek, 26 stycznia 2024

Wrócili na tarczy, ale z podniesioną głową! Czyli porażka "Wilków w Zawierciu.

Pierwszy mecz między Asseco Resovią Rzeszów, a  Aluronem CMC Wartą Zawiercie, był meczem, który niósł za sobą niezły bagaż emocjonalny. Nie inaczej było i tym razem (3:1).

Przed meczem było wiadomo, że będziemy świadkami pojedynków Stephena Boyer z Karolem Butrynem, czy TJ-a DeFalco z Trévorem Clévenot.
Po I secie tego siatkarskiego spektaklu, gdzie "Wilki" Giampaolo Medei wybiły "Jurajskim Rycerzom" Michała  siatkówkę z głowy. Swoimi zagrywkami (6 asów serwisowych), oraz "gaszeniem światła" (3 bloki). Dodajmy do tego szalejące skrzydła, po których atakach gospodarze nie mieli czego zbierać. Taki obrót sprawy sprawił, że kibice Zawiercia mieli, o czym myśleć przed kolejnymi setami. Było jednak pewne, że "Jurajscy Rycerze" nie złożą szabli i będą walczyć o wygraną w tym spotkaniu. I tak też było zawodnicy z Rzeszowa, nie potrafili pójść za ciosem w polu serwisowym (zamienili się rolami z gospodarzem), co miało wpływ na  przyjęcie gospodarzy. A tym samym przełożyło się na szybkość rozgrywanych piłek przez Miguela Tavaresa, a przecież ich adresaci w ataku, nie zgubili swoich "kwitów" po I secie. Ta szybkość rozegrania sprawiła, że drużyna z Zawiercia wróciła do bawienia się siatkówką, czyli do tego z czego, są znani w tym sezonie. A rzeszowscy bombardierzy ze skrzydeł, nie byli już tak skuteczni, jak w pierwszym secie. I wszyscy zadawali sobie pytanie: Czy to spotkanie potrwa pięć setów? III set  można, by opisać zdaniem, jak na bokserskim ringu, bo mieliśmy taką wymianę ciosów, czy to po błędach jednych bądź drugich, czy to po grze z ataku. Po raz kolejny we wczorajszym meczu kibice przekonali się, jak bardzo nieprzewidywalnym elementem jest zagrywka, bo to dwa asy serwisowe dały ekipie z Zawiercia prowadzenie 2:1 w setach. Jest też druga strona medalu w tym samym momencie, zobaczyliśmy, jak nie wykorzystana szansa może odwrócić losy seta. Bo przecież zespołowi z Podkarpacia zabrakło postawienia przysłowiowej kropki nad i przy piłce setowej, a na tablicy wyników byłoby 1:2. Czwartego seta lepiej zaczęli gracze w czarnych koszulkach (2:4), co mogło dawać promyk nadziei kibicom "Pasów" na to, że o tym, kto wygra ten siatkarski hit, zadecyduje tie-break. Na promyku nadziei się niestety skończyło, bo zawiercianie kontynuowali bawienie się siatkówką. "Wilki" pokazały jednak "kły" - ataki oraz blok Karola Kłosa, które znów dały nadzieje kibicom Asseco Resovii na to, że w Zawierciu będziemy świadkami podziału punktów. "Wilkom" opadły jednak "kły" po tym, jak ostatni punkt w tym spotkaniu zdobył Karol Butryn — MVP spotkania.
Pozwólcie, że na koniec pochwalę SOVIĘ za postawę w tym spotkaniu oraz 💗 do walki w tym spotkaniu i uśmiechy zawodników, które widzieliśmy na ich twarzach po wygranych akcjach. Czyli to, co widzimy już od kilku spotkań po stronie Asseco Resovii Rzeszów. A nie było im wcale łatwo, bo lista kontuzjowanych się powiększyła. Po raz kolejny dźwignął temat jako pierwszy rozgrywający Łukasz Kozub, jak widać na Kapitanie świat się, nie kończy 😎. Nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem, że naszej drużynie należą się brawa za porażkę, bo to była porażka z podniesioną głową. Postawa Asseco Resovii Rzeszów wlewa nutkę nadziei w "pasiaste serducha". Jeśli wyeliminujemy to, co zawiodło we wczorajszym spotkaniu to, jak dla mnie. Wynik jest sprawą otwartą w niedzielnym spotkaniu z Mistrzem Polski na Podpromiu oraz dwumeczu z drużyną, z Zawiercia. Którego stawką będzie awans do półfinału Pucharu CEV. Wiem kibice z Jastrzębia-Zdroju i Zawiercia powiedzą, że mam chory mózg, tak od urodzenia😂. Przypomnę, że o tym, kto wygra spotkanie, decydują zdarzenia na siatkarskim parkiecie 👊.

*foto: fb/Asseco Resovia Rzeszów

4 komentarze:

  1. Brawo Kozub -brawo ASSECO RESOVIA !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. My w Zawierciu nie powiemy że masz ,,chory mózg,, to nie w naszym stylu , ale zgadzam się wynik zawsze jest sprawą otwartą , to co widać i powinno dać do myślenia włodarzom Rzeszowskiego klubu to to że ten zespuł w tym zestawieniu gra dużo lepiej niż z brakującymi zawodnikami , i wreszcie widać zaangażowanie i radość z gry , czego już od bardzo dawna tam nie było widać. Pozdrawiam z Zawiercia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zgadzam się z komentarzem, mam tylko nadzieję, że Kozub zostanie na przyszły sezon. I czekam na dwumecz z Wami :)

      Usuń