Już tylko dwie kolejki do końca fazy zasadniczej. W 28 kolejce Asseco Resovia Rzeszów pokonała KGHM Cuprum Lubin (3:0).
W zasadzie tytuł mógłby posłużyć za podsumowanie tego spotkania 😉.
Bo patrząc na to spotkanie miałem wrażenie jakby zdobywca Pucharu CEV czekał, aż ten mecz się sam wygra, bez większego wysiłku, co mało nie skończyło się przedłużeniem meczu. W każdym z setów wypracowali sobie kilka punktów przewagi. By znów pokazać twarz rzeszowskiego kameleona — błędy własne. Czyli to z czego jest znana drużyna Asseco Resovii Rzeszów w tym sezonie. Choć między drużynami jest spora różnica lokat w ligowej tabeli to momentami na parkiecie jej, nie było widać. Drużyna trenera Pawła Ruska nie przestraszyła się nazwisk stojących po drugiej stronie siatki, wręcz przeciwnie próbowali wykorzystać drugą "twarz" rzeszowskiego kameleona. Począwszy od obrony pierwszej akcji "Pasów" poprzez grę w ataku.
Asseco Resovia Rzeszów przystąpiła do tego spotkania bez atutu, z którego jest znana we własnej hali, czyli zagrywki, wręcz przeciwnie była dostarczycielem punktów w tym elemencie. Bronią "Pasów" w tym spotkaniu była gra Fabiana Drzyzgi z naszymi środkowymi, których gra była postrachem dla lubinian. "Kochan" potwierdził wysoką dyspozycję po kontuzji, a Bartłomiej Mordyl, że jest asem na środku siatki w zespole Giampaolo Medei. Kto, by pomyślał, że główną bronią po stronie drużyny z Rzeszowa we wczorajszym spotkaniu, będzie grający czarne, czerwone w tym sezonie Torey DeFalco (MVP) - 16 pkt/ 2 asy/ 2 bloki 65% atak. Czy to jednorazowy wyskok amerykańskiego przyjmującego, oby nie, bo "Passy" potrzebują jego dobrego vibe 😎. Sporym wsparciem dla lewego skrzydła, były ataki Stephena Boyer (14 pkt).
Teraz powiecie, że jak zwykle szukam dziury w całym, cóż taki mój urok i mojego bloga 😜 . Postawa zdobywcy Pucharu CEV, nie napawa mnie optymizmem przed dwoma ostatnimi kolejkami fazy zasadniczej, jak i fazą play-off. Gdzie Asseco Resovia Rzeszów zmierzy się z rewelacjami tego sezonu ligowego, przypomnę, tylko że te mecze zadecydują o tym, z którego miejsca "Wilki" przystąpią do decydującej walki o plusligowe laury. A także o tym, z którą z tych drużyn zagramy o wejście do strefy medalowej PlusLigi. A obie drużyny w siatkówkę grać potrafią i nie wybaczają błędów, o czym już w tym sezonie przekonała się drużyna z Podpromia. Nie umniejszając nic wczorajszemu rywalowi, ale patrząc na składy to Asseco Resovia Rzeszów powinna zmieść z parkietu KGHM Cuprum Lubin, a nie się z nią męczyć. A więc jeśli "Reska" w ostatnich dwóch spotkaniach fazy zasadniczej oraz ćwierćfinale zaprezentuje twarz kameleona. To gra w play-offach, może się szybko zakończyć, czego im oczywiście nie życzę 😉.
foto: Kamciography
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz