W niedzielne popołudnie Asseco Resovia Rzeszów walczyła na wyjeździe o ligowe punkty w zaciętym spotkaniu z PSG Stalą Nysa (1:3).
To spotkanie rozpoczęliśmy z Gregorem Ropretem na rozegraniu, czyli wychodzi na to (przynajmniej na razie), że to słoweński rozgrywający, jest pierwszym rozgrywającym Asseco Resovii Rzeszów.
Początek spotkania tego zwycięstwa nie zapowiadał, bo drużyna gospodarzy, rozpoczęła to spotkanie od prowadzenia (9:3). Jednak rzeszowskie "Wilki" szybko się "obudziły" i zabrały do odrabiania strat. Za sprawą dobrej gry w obronie i asekuracji oraz w kontrze. Te elementy przyczyniły się nie tylko do odwrócenia losów pierwszej partii tego spotkania, ale też do dopisania przez drużynę z Rzeszowa, jakże cennych trzech punktów do plusligowej tabeli. Wielu podkreślało dobry występ Gregora Ropreta, ja uważam, że nie robił nic nadzwyczajnego. Po prostu ze swojej roli idealni spisali się Bartosz Bednorz i Jakub Bucki. Popularny "Bedni" nie był widocznym zawodnikiem przez całe spotkanie, ale był zawodnikiem, który jeśli miał je zdobyć to je, zdobywał. Jednym słowem siatkarz od czarnej roboty - 66% skuteczności ataku. 59% efektywność 😉. Jednak prawdziwym kilerem w barwach drużyny z Rzeszowa był Jakub Bucki MVP, który to raz w barwach Asseco Resovii Rzeszów pokazał, że nie ma dla niego znaczenia czy wchodzi "z bazy", czy zaczyna mecz w wyjściowym składzie. To daje tyle samo z siebie swojej drużynie 💪. Co tylko potwierdzają liczby prawoskrzydłowego z Rzeszowa w niedzielnym spotkaniu - 27 punków/as/3 bloki, atak: skuteczność 60%, efektywność 45%. W mojej ocenie na ten moment, więcej tej jakości siatkarskiej drużynie z Podpromia, daje Jakub Bucki aniżeli Stephen Boyer. Na koniec kilka słów o postawie drużyny z Nysy, która walczyła z rzeszowskimi "Wilkami", jak równy z równym. Zmuszając gości z Rzeszowa do większego wysiłku w tym wysiłku. Za sprawą presji z pola serwisowego czy też widowiskowej gry w obronie i asekuracji, co dawało żółto-niebieskiej ekipie okazję do zdobycia punktu w kontrataku. Potrafili także bronić się tym jednym z najbardziej nieprzewidywalnych elementów, jakim jest blok (11). Dodajmy do tego grę bez respektu dla rywala Michała Gierżota i Dawida Dulskiego. Bez, których gry ofensywnej, nie byłoby tak fajnej postawy gospodarzy w tym niedzielnym starciu.
*foto: pochodzą z różnych stron
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz