Asseco Resovia Rzeszów we wtorkowy wieczór zameldowała się w półfinale Pucharu CEV. Pokonując w rewanżowym spotkaniu Fenerbahce Medicana Stambuł na rzeszowskim Podpromiu (3:1)
Siatkarzom Tuomasa Samelveo do tego, by zameldować się w półfinale tego drugiego co do rangi pucharu. Potrzebowali tylko dwa sety, jednak to wcale, nie okazało się takim prostym zadaniem.
Bo przecież tureccy gracze nie mieli nic do stracenia i weszli w to spotkanie bez presji. I odrzucili gospodarzy od siatki swoją zagrywką (a "Wilki" weszły w to spotkanie bez zagrywki). Spowodowało to ogromne ich problemy w przyjęciu oraz ataku i przegrali pierwszą partię spotkania do 17. Zapewne taki obrót sprawy sprawił, że na twarzach kibiców zgromadzonych w hali, pojawiły się niezbyt wesołe miny, a może i myśli, że demony wracają 😎. W kolejnych dwóch setach, które w dalszym ciągu, były potrzebne do tego, by się, znaleźć w półfinale. Zobaczyliśmy Asseco Resovię Rzeszów, którą znamy z ostatnich spotkań, także z pola serwisowego. Taką, która od początku seta dyktuje warunki rywalowi — jednym słowem bawi się siatkówką, a jednocześnie wybiją ją z głowy rywalowi. Swoją formę z ostatnich spotkań potwierdził Stephen Boyer, który zdobył 11 punktów na 17 prób — jest moc 💪. Przyzwoicie w ataku zagrał Klemen Cebulj, wspomagany przez Lukasa Vasinę. Nasze ofensywne trio było mocno wspomagane przez naszych środkowych. Zwłaszcza przez Karola Kłos MVP, który zdobył w tym spotkaniu 10 punktów, w tym 6 bloków. Taka gra, a w konsekwencji dwa wygrane sety, dały Asseco Resovii Rzeszów upragniony awans. Spowodowała, że w hali na rzeszowskim, zobaczyliśmy eksplozję radości 😍. Awans "Reski" spowodował, iż w czwartym secie, zobaczyliśmy wartościowych zmienników zawodników z pierwszej szóstki. Którzy nie mieli najmniejszego problemu z postawieniem przysłowiowej kropki nad i. To się nazywa mieć "bazę"😎. Uwagę wielu kibiców w tym moją przykuł wychowanek AKS-u Rzeszów, finalista Mistrzostw Polski juniorów — Bartosz Zych. Który mimo młodego wieku pokazał swoje "kwity" do grania na lewym skrzydle, a jego "dyszelek" można było tylko bić brawo i mówić WOW 👏. Szkoda tylko, że w naszym klubie taka zdolna młodzież to persona non grata 😥, o czym pisałem tutaj. Bartosz Zych to tylko jedna z wyróżniających się postaci czwartego seta wtorkowego seta. Jakub Bucki po raz kolejny pokazał, że jest równorzędnym "Wilkiem" dla Stephena Boyer na prawym skrzydle.
Drużyna z Rzeszowa nie ma jednak czasu na świętowanie awansu do półfinału. Bo już w sobotę rozegra arcyważne spotkanie w Bełchatowie dla układu ligowej tabeli z tamtejszą Skrą. Przypomnę, tylko że "Pszczoły" podobnie, jak i "Wilki" w ostatnich meczach ligowych, odprawiają rywali z przysłowiowym kwitkiem. Czy to oznacza, że znów będziemy świadkami "świętej wojny"? 😉. Bardziej zaprawieni kibice obu ekip wiedzą, o czym mówię 👊.
*foto: Kamciography