Tak, właśnie tak! Jak ponad dwa tysiące lat temu, kiedy Jego narodziny zmieniły dzieje ludzkości. Po to, by na świat przyszła; Wiara, Nadzieja i Miłość. Te rzeczy nie materialne, są ponadczasowe i aktualne po dziś dzień. Podobnie jak Jego przyjście na świat, by podarować nam te trzy rzeczy, o których wspomniałem wcześniej. A także po to, by blask bijący od betlejemskiego żłóbka ogrzał nasze zlodowaciałe niekiedy serca oraz sprawił, że w nich zagości pokój, czy wlał w nie światło, radość potrzebne do tego, by optymizmem patrzeć "na jutro".
Zdaję sobie sprawę, że nie łatwo jest o te rzeczy, które niesie ze sobą Boże Dziecię. Myślę tutaj zwłaszcza o naszych wschodnich sąsiadach z wiadomych względów, jednak i nie tylko, bo przecież nikt z nas nie jest wolny od zmartwień, trosk. Jednak chciałbym, by na twarzach, każdego z nas pojawił się szczery uśmiech z radości, że znów "Miłość" jest pośród nas. Nie tylko w ten świąteczny czas, ale każdego dnia. Niech ten biały opłatek, którym będziemy się łamać z tymi, którzy, są nam naprawdę bliscy oraz życzenia przy tym wypowiadane. Niech nie będzie pustym gestem ani pustymi słowami, a słowami wypowiadanymi prosto z serca. Nie bójcie się też napisać e-maila, czy sms-a do ludzi, którzy byli, a może, są nadal dla Was ważni. Bo życie ludzkie jest ulotne i kruche i, kto wie, czy za rok będzie ku temu okazja. Chcę Wam życzyć, abyście robili w te święta to wszystko, co daje Wam radość i wywołuje na Waszych twarzach uśmiech. Zechciałbym bym Wam i Waszym bliskim życzyć przede wszystkim zdrowia, bo ono jest najważniejsze (przynajmniej dla mnie).
Na koniec chciałbym skierować zdanie do Was sprawnych inaczej. Nie bójcie się być szczęśliwymi na swój sposób, przekraczać swoich granic i spełniać swoich marzeń!
grafika/ praca własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz