"Wilki" Giampaolo Medeiego po dwóch domowych porażkach w środę stoczyły heroiczny bój Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle na ich terenie (3:2).
Podstaw do optymizmu przed tym spotkaniem nie było, dodatkowo przed spotkaniem było wiadomo, że zwycięzca fazy zasadniczej, będzie musiał próbować, przedłużać tę rywalizację bez Klemena Cebulja.
Moje obawy potwierdzał pierwszy set, bo ZAKSA grała swój taniec, w każdym elemencie siatkarskim. A najjaśniejszymi punktami w naszej drużynie byli; Mauricio Borges i Maciej Muzaj. W II secie to "Wilki" podniosły rękawice, a wszystko to, za sprawą skutecznej gry w obronie (10), floatom Jana Kozamernika i Bartomieja Mordyla, które sprawiły ogromne problemy gospodarzom tego spotkania oraz "budzącemu się" TJ-owi DeFalco i Maciejowi Muzajowi, którzy zdobywali punkty ze skrzydeł. I stało się faktem, że będą emocje w tym spotkaniu i były! Obie drużyny nie szczędziły sobie długich wymian i zwrotów akcji, co powodowało u kibiców obu ekip palpitacje serca, ale to w końcówkach II i III seta to, "Koziołki" okazywały się lepszą drużyną. I tym samym stało się jasne, że gracze w czarnych strojach, muszą rzucić wszystkie siły na szalę, by móc spróbować, doprowadzić do tie-breaka i tym samym mieć nadzieję na przedłużenie rywalizacji. Od pierwszej piłki IV seta Asseco Resovia Rzeszów pokazała, że ma "pasiaste" 💗 do walki, bo odrzucili przeciwnika od siatki swoim serwisem, kontynuowali swoją dobrą grę w obronie, po której padały punkty zdobywane w ataku ze skrzydeł. Tym samym stało się jasne, że w tie-breaku emocje sięgną siatkarskiego zenitu i sięgnęły, nie tylko na siatkarskim parkiecie, bo Asseco Resovia zobaczyła dwie czerwone karki, co skutkowało dwoma darmowymi punktami dla finalisty naszej ligi. Będę szczery po tej postawie w tym spotkaniu moje "pasiaste" serducho wierzyło (jak i pewnie reszty rzeszowskich kibiców), że uda się przedłużyć tę rywalizację. Z tej nadziei obnażył nas Bartosz Bednorz, który postanowił załatwić sprawę swoją zagrywką.
Po meczu podobnie, jak i Maciejowi Muzajowi, mnie też puściły emocje. Który rozegrał fenomenalne spotkanie w ataku i był najjaśniejszym naszym punktem, w nim. Moje łzy spowodowała fenomenalna postawa 🐺 i to 💗 zostawione na parkiecie, za które "krzyczę" DZIĘKUJEMY! Gratulacje dla ZAKS-y, która zagra o swój dziesiąty tytuł Mistrza Polski i była drużyną lepszą w tym trójmeczu. A my myślę, że mamy się z czego cieszyć, bo po wielu latach zagramy o medal. Co więcej, myślę, że ten brąz będzie nasz, jeśli tylko zagramy z takim zaangażowaniem, jak dwa dni temu 😉. Dawać SOVIA 🐺💪!
Powiązany wpis:
*foto/ strona internetowa klubu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz