Życie ludzkie jest kruche niczym domek z kart w jednej chwili plany, marzenia mogą runąć, jak i on. Spokojnie z siatkoholika nie stałem się myślicielem, choć swojego humanizmu się nie wyprę 😉. Amberley Snyder to młoda dziewczyna u progu dorosłego życia z koszem wypełnionym po brzegi marzeniami w tym, tym najważniejszym o profesjonalnej jeździe rodeo i zrobi wszystko, by to osiągnąć. Nie przewiduje jednak tego, że los sprawi jej mało śmiesznego psikusa i w drodze "na przystanek" po marzenia. Przyjdzie jej się zmierzyć z czymś, czego nie przypuszczała pewnie w najśmielszych snach. Bo jak to wózek, a co z marzeniami? Wiecie co? Sam nie wiem, jak to jest przez chwilę znajdować się po drugiej stronie barykady, znam to tylko z opowieści moich obozowych kumpli, ale wiem, że przez moment przestaje się chcieć żyć. Tak też było z uroczą blondynką, ale dzięki rodzinie na nowo zaczęła wierzyć w swoje marzenia, choć życie rzucało jej kłody pod nogi. W trakcie swojej rehabilitacji poznaje chłopaka, który tak, jak ona był po drugiej stronie barykady. Amberley pokazuje mu, że nie wszystko stracone. Chłopak oprócz wiary w nowe lepsze "jutro", zyskuje jeszcze "coś". I śmiem twierdzić, że to "coś" odegrało większą rolę, niż to suche gadanie. Dziewczyna koniec końców sięga po dwa marzenia — jazdę i rodeo. Fabuła ukazuje kruchość i ulotność życia oraz to, że nie wiemy, co na nas czeka "za rogiem", ale też to, że wszystko jest możliwe nawet z "pakietem szczęścia". Wystarczy tylko chcieć i mieć cel, coś o tym wiem 😎. Bo im bardziej pod górkę, tym piękniejsze widoki 😍 Na koniec zachowam się, jak filmowiec pewnie dla ludzi z branży ważny będzie tylko ten fragment 😋. W filmie nie brakuje fajnych ujęć z przebitkami na amerykańskie rancza, tor do jazdy konnej, czy same konie. A całość dopełnia dopasowana do scen ścieżka dźwiękowa.
PS. Całuski dla Marty, za fajną propozycję na pogodny wieczór i żółwik dla ks. Moderatora, który zgadzał się na propozycje swoich oazowych owieczek.😍👊😄.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz