|
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Jedni spędzali Walentynki romantycznie z drugimi połówkami.
Drudzy też romantycznie, ale na sportowo, bo przecież „JEDNO SERCE, JEDNO
BICIE. RESOVIA MIŁOŚĆ NA CAŁE ŻYCIE! Ja należałem do tych drugich i
dopingowałem swoją miłość, w pierwszym meczu ¼ Pucharu CEV. Naszym
przeciwnikiem, było GFC Ajaccio VB (3-0).
Wynik może wskazuje iż to spotkanie, było spacerkiem dla rzeszowskiej drużyny.
Jednak wcale tak nie, było zwłaszcza, w drugim secie. Gdzie Exiga i spółka
mieli kilka punktów przewagi i „Pasy” musiały nacisnąć pedał gazu by dogonić
francuski zespół. Emocji nie zabrakło, bo set zakończył się grą na przewagi (30-28). A w dużej mierze wygrywamy go,
dzięki przebojowości Aleksandra Śliwki, który nas już przyzwyczaił. W tym
sezonie, że jest liderem zespołu z Podpromia. Trzeci set to już pełna kontrola „Reski”,
tego co się działo na parkiecie. No może nie do końca, bo w końcówce
pozwoliliśmy przeciwnikom na odrobienie kilku punktów. Jednak to nie
przeszkodziło nam wygrać tego seta (25-19)
i od półfinału Pucharu CEV dzielą nas tylko, a może i aż dwa sety. Akcją
spotkania jest dla mnie wystawa Śliwki do Rossarda po, której to wystawie Francuz
zdobył punkt. Oprócz tej dwójki wyróżniłbym „Możdera”, który był królem na
środku siatki.
|
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Kolejne emocje już w niedziele, bowiem gramy z łapiącym chyba
wiatr w żagle JW. Zatem już teraz zapraszam na wpis po tym spotkaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz