piątek, 23 lutego 2018

"Cudowny chłopak".


Rzadko wychodzę do kina, bo kino, do którego mam najbliżej jest nieprzystosowane niestety. Jednak tym razem postanowiłem zaryzykować, choć martwiłem się, czy będzie mi wygodnie siedzieć itp. I powiem Wam, nie żałuję, w zeszłą niedzielę wybrałem się z moimi bliskimi na seans, a moje obawy okazały się bezpodstawne. Oglądałem seans z perspektywy mojego osobistego krzesła, specjalnie dla mnie, w jednym z rzędów, było wyjęte siedzenie. Wszystko po to bym czuł się komfortowo podczas oglądania.
August dziesięcioletni chłopiec z zamiłowaniem do fizyki i poczuciem humoru. Wydawać by się mogło nic nadzwyczajnego, mimo młodego wieku, nie może żyć, jak jego rówieśnicy. A wszystko to przez gen, który zdeformował mu twarz i nie wygląda, jak dzieci, w jego wieku. Mimo dziesięciu lat ma za sobą już dwadzieścia siedem operacji plastycznych twarzy. Z obawy przed wyśmiewaniem przez rówieśników. Bohater jest uczony przez mamę w domu, jednak przychodzi czas by August, zaczął normalnie chodzić do szkoły. Obawy rodziców sprawdzają się niestety. Jeden z rówieśników początkowo udaje tylko jego przyjaciela. A za plecami wyrządza chłopcu krzywdę, mówiąc kumplom: „Gdybym tak wyglądał, jak ten dziwoląg zabiłbym się” – jednak nie wie, że sam zainteresowany to słyszy. Młody fizyk nie ma ochoty już więcej chodzić do szkoły, jednak po namowie rodziny zmienia zdanie. Jack nie wie, co jest grane, gdy następnego dnia „dziwoląg” nie chce z nim rozmawiać. Gdy wszyscy są przeciwko niemu, bo boją się, że dziwny wygląd jest zaraźliwy. Jego bratnią duszą staje się dziewczynkę o imieniu Summer. Ta dziewczynka przypomina mi z wyglądu i z zachowania, moje młodsze kochane słońce ;) Z czasem do dziewczynki dołącza Jack. Staje się jego najlepszym kumplem z ławki, gdy inni dokuczają Cudownemu chłopcu, on postanawia policzyć się z nimi. Koniec końców wygrywa z Augustem konkurs fizyczny, zostawiając innych daleko z tylu. Sytuacja całkowicie się zmienia, gdy August udaje się na szkolną wycieczkę, wtedy nawet pseudo przyjaciele się prawdziwymi przyjaciółmi. Pójście chłopca do szkoły zmienia nie tylko jego życie, ale i też jego bliskich. Jednak szczegóły zobaczycie na kinowym ekranie ;) 
„Wujek, kiedy się na Ciebie patrzyłam, to Ty tylko płakałeś” – to prawda, bo patrzyłem na ten film, z własnej perspektywy. Na szczęście ja nigdy nie miałem problemów, z akceptacją wśród rówieśników. Jednak miałem takie same obawy jak August. Widać mam szczęście do osób, które Bóg stawia na mojej drodze, bo dla moich Przyjaciół nie liczy się mój wygląd, ale to, jaki jestem. I ZA TO WAS KOCHAM! <3  
      
Powiązane posty:
Opiekun
Ja tańczę w środku
Hasta la vista

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz